Drabina polityczna

Zakończyły się wybory samorządowe. Jak na Polskę, znakomita frekwencja. Obywatele ruszyli do urn wyborczych. W Warszawie wszędzie były kolejki do oddania głosu. Oby tak dalej. Aktywność obywateli to fundament zdrowego, stabilnego państwa. Wybory samorządowe, europejskie, prezydenckie, parlamentarne – mają swoją specyfikę. Istnieje jednak element wspólny. Interes wiodących elit politycznych. Dla nich: im wyższy stopień monopolizacji rynku politycznego, tym lepiej. Oczywiście najbardziej pożądane jest jedynowładztwo. Jedna partia, jeden przywódca, jedna myśl, jedno działanie. Ale tego rodzaju systemy mają fatalną historię i lepiej, by nigdy więcej nie zaistniały. Demokracja to wybór. Oferta polityczna może być mniej lub bardziej zróżnicowana. Można założyć, że jak jest dwóch głównych graczy politycznych, to prawdopodobieństwo sukcesu dla każdego z nich jest większe, aniżeli np. w przypadku pięciu. Jak jest nas dwóch, to raz ja, raz ty. Zawsze ktoś na górze. Problem wspólny – żywiołowa konkurencja – nowe idee, ideologie, interesy. Jeżeli już powstaną i zaistnieją, nie wolno ich dopuścić. Stąd drabina. Drabina polityczna. Jedni z jednej strony, drudzy z drugiej. Pędzą, byle do góry. Kto szybciej, ten weźmie nagrodę. Kto wolniejszy – musi marzyć o kolejnej szansie i pilnować swojej strony drabiny. Wspólną troską zwycięzców i zwyciężonych jest drabina. Trzeba zrobić wszystko, by jak najdłużej przetrwała. Jeśli jakiś szczebel uszkodzony, należy go naprawić. Oddzielnie bądź wspólnie. jawnie lub dyskretnie. Trwałość drabiny to zabezpieczenie interesów wspinających się po niej. To nieważne, że czasem próbują wzajemnie się z niej zepchnąć. To nieważne, że dyskretnie próbują powstrzymać swoich własnych partnerów politycznych w wyścigu “do góry”. Najważniejsze, że jest wysoka, dominująca drabina.”Zewnętrznym” trudno na nią wskoczyć, bo jest wspólnie pilnowana. Dodatkowo interesu bronią służące im media. Dla ogółu obywateli – jeden przekaz: Ważni są jedni albo drudzy. Inni, “przypadkowi”, to nie liczące się elementy prawdziwej gry politycznej. Co najwyżej niech budują własne drabinki polityczne, ale szanse mają znikome pod obstrzałem sił ulokowanych na najwyższej, głównej drabinie. Oczywiście zdarzają się wypadki przy pracy. Otóż w mieście Pucku ustawiono swoją własną drabinkę, która zgarnęła wszystkie mandaty. Ci z tej “wysokiej” mogli sobie tylko popatrzeć. Ale to są wybory samorządowe. Na tym polega ich specyfika, urok i siła. Obywatele mogą sami zadecydować, nie czekając na przekaz medialny i kierunek określony przez najważniejszych z “dominującej rabiny”. Może w kolejnych wyborach ustawionych zostanie dużo więcej, silnych, stabilnych drabin lokalnych. Ku pożytkowi i interesom wszystkich obywateli.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*