Rekompensaty

W obiegu publicznym powróciło pojęcie rekompensat. Póki co dotyczy ceny prądu w gospodarstwach domowych. Ponieważ produkcja energii w Polsce ciągle drożeje, dla “uspokojenia” nastrojów indywidualnych odbiorców zaczęto obiecywać rekompensaty finansowe. Posłużono się pojęciem, które jako narzędzie polityki gospodarczej było powszechnie stosowane w socjalizmie. W minionym ustroju obywatele rzekomo nigdy nic nie tracili. Jak były podwyżki czegokolwiek, władza dbała, by obywatele otrzymywali rekompensaty. Im bardziej rosły ceny i hulała inflacja, tym były one częstsze i wyższe. Bank Centralny drukował odpowiednią ilość znaków pieniężnych i karawana jechała dalej. Efekt: puste półki w sklepach, koszmarne zadłużenie kraju i powszechna niemoc w przeprowadzeniu niezbędnych reform. System się załamał i konieczna była jego transformacja. Zlikwidowano rekompensaty oraz pozostałe idiotyzmy ekonomiczne. Cena stała się parametrem prawidłowo oddającym rynkowe realia. Cen w gospodarce nie powinno się zakłócać. Decyzje rządzących ingerujące w prawa rynku nie mogą przynieść trwałych, pozytywnych efektów. Ta lekcja została już przerobiona. Rekompensaty nic nie dadzą. Z budżetu, czyli naszej wspólnej “kasy”, wypłyną kolejne pieniądze, które w żadnym stopniu nie będą adekwatne wobec wzrostu ogółu cen w gospodarce. Jeśli wzrasta cena energii, to rośnie cena bardzo wielu produktów i usług, a nie tylko koszt jej użytkowania w gospodarstwie domowym. Tak czy inaczej inflacja rośnie. To jest prawdziwe zagrożenie dla wszystkich. Szkoda, że przez wiele lat, nie tylko w czasie czterech ostatnich, tak niewiele zrobiono dla unowocześnienia polskiej energetyki. Wzrosty cen energii to pokłosie kilku dziesiątków lat zaniedbań powodowanych mitem węgla i jego rzekomego dobrodziejstwa dla obywateli i gospodarki. Żadne rekompensaty nic nie pomogą. Gorzej, jeśli je wprowadzimy “za energię”, otworzymy Puszkę Pandory w postaci żądań rekompensat za prawie wszystko. Jeśli raz wypuścimy królika z kapelusza, będzie niezmiernie trudno zapędzić go z powrotem. Jednocześnie utrwalony zostanie dotychczasowy pseudo-ład energetyczny rodem z XIX wieku, który tak katastrofalnie wpływa na nasze zdrowie i jakość środowiska, w którym żyjemy.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*