Black friday

Idea – okazyjne zakupy. Żyjemy w społeczeństwie konsumpcyjnym. Zaspokajamy swoje potrzeby. Im więcej kupujemy, tym bardziej rośnie PKB. Dzięki temu podobno “wszyscy się bogacimy”. Trzeba tylko wydać kasę na zakupy. Nieważne, czy dany produkt jest nam potrzebny. Black friday to wynalazek marketingowy. Wzmacnia wolę zakupu rzeczy i pozyskania środków finansowych klienta. Gigantyczna maszyna reklamowa nastawiona na “upychanie” produktów na rynku. Aby więcej. Ale każdy kij ma dwa końce. Drugi, o wiele ważniejszy – to środowisko. Nadmiar produkcji, zbędne wytwarzanie to niszczenie zasobów środowiska naturalnego. Zbędne wytwarzanie, wciskanie klientowi rzeczy, których nie potrzebuje, to także rabunek zasobów naturalnych, przyczynianie się do niszczenia planety i prosta droga do samozagłady ludzkości. Paradoks – konsumpcja, konsumpcjonizm – to większa produkcja, wyższe podatki, więcej pieniędzy w budżecie na najrozmaitsze cele. Wyższy PKB, równowaga budżetowa lub niższy jej poziom. Wielkość produkcji, sprzedaży, inwestycji, PKB. Główny nurt myślenia gospodarczego, społecznego, indywidualnego. Mieć. Przede wszystkim mieć. Jeśli za dużo, trzeba wyrzucić. W ilu parach butów można chodzić? Druga strona medalu to marnotrawstwo, rabunek zasobów naturalnych, zanieczyszczenie środowiska. Myśli o tym najmłodsze pokolenie /strajki klimatyczne/ w walce o czyste powietrze, przeciw “dojrzałym” politykom i “ogłupionym” rodzicom. W trosce o własny los, który rysuje się ponuro. Black friday powinien zniknąć. W życiu codziennym napotykamy dostatecznie liczne przykłady naciągania klientów. Ten specjalny dzień to ukoronowanie przewagi brutalnego, korporacyjnego biznesu nad obywatelami. Warto oszczędzać zasoby naturalne, naprawiać a nie wyrzucać, pamiętać o idei mikrotopii i granicach wzrostu gospodarczego.

Patrz poprzednie wpisy: Mikrotopia, Granice wzrostu, Punkt zwrotny, Ostatni dzwonek.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*