Polityka wyborcza

Zaczęło się na dobre. Otwarcie licytacji. Obietnic? Zapowiedzi? Mniej ważne, kto. Sypią się pomysły. Ogólnie – leci kabarecik. Trzynasta i czternasta emerytura. Emerytura bez podatku. 50 tys. dla każdej młodej pary na wkład kapitałowy umożliwiający wnioskowanie o kredyt mieszkaniowy w banku. Minimalna płaca “za chwilę” na poziomie 3 tys, a za “dwie chwile” – 4 tys. zl. Przedsiębiorcy płacą ZUS, jeśli chcą. Podatki obniżamy, wydatki zwiększamy. Stoliczku, nakryj się! To początek licytacji. Za trzydzieści kilka dni wybory. Strach pomyśleć, do jakiego poziomu dobrniemy. Wszystkie padające propozycje można podwoić, potroić. Wytwarza się szum informacyjny i pospolite zamieszanie. Można zgłupieć. Oczywiście te propozycje można zrealizować za cenę chaosu gospodarczego i inflacji. Administracyjne zadekretowanie bardzo wysokiej płacy minimalnej błyskawicznie doprowadzi do masowych podwyżek cen. Przy wysokim poziomie płac gospodarka staje się mniej efektywna. Przedsiębiorcy ponoszą dodatkowe koszty i trudnej “upychają” droższe produkty na rynku. W starciu z tańszą, zagraniczną konkurencją po prostu bankrutują. Gospodarki nie da się zadekretować. Decydują rynek i konkurencja, a nie widzimisię polityka. Kolejna, 14 czy 15 emerytura to następne miliardy rzucane na rynek. Masa pieniądza bez odpowiedniego wzrostu wydajności pracy to murowana inflacja. Niszcząc wartość pieniądza łatwiej zrealizować obietnice wyborcze. Ale potem to już tylko płacz i zgrzytanie zębów.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*