Polityka realna

Polityka realna różni się od wyimaginowanej, wyśnionej, artystycznej, filmowej, książkowej. Realizuje się tu i teraz. Wybierają wyborcy swoich konkretnych reprezentantów. Decyzje są mniej lub bardziej optymalne. Zazwyczaj kupują /wybierają/ przysłowiowego kota w worku. Kandydat na politycznego reprezentanta stara się przedstawić w jak najlepszym świetle. Na ile to światło jest rzeczywiste, a na ile pospolite oszustwo – trudno się rozeznać. Potem dopiero u wyborcy płacz i zgrzytanie zębów. Gdzie miałem oczy. Głosowałem na takiego nieudacznika, cwaniaka, oszusta. Teoretycznie warto zaznajomić się z programem działania. Kandydata i jego ugrupowania. Ale to często zawodzi. Kiedyś było wiadomo: prawica, centrum, lewica. Albo: konserwatyści, liberałowie, centryści, socjaliści, zieloni. Teraz każdy może być każdym, mówić co chce, byle zyskać głosy wyborców. Idee i poglądy to narzędzie marketingu służące jednemu celowi – załapaniu się na stołek reprezentanta. Wystarczy popatrzeć na rotację kandydatów pomiędzy ugrupowaniami politycznymi. Najważniejsza jest pozycja na liście. Aby wyżej. Nie ważne gdzie, nie ważne z kim. Byle się załapać. Oczywiście nikt nie bierze na poważnie politycznych zobowiązań. Realność obietnic to najmniejszy problem. Zawsze można się później wykpić “zmianą sytuacji”, “odmiennymi warunkami”, “nieprzewidzianymi okolicznościami”. Polityka to duża “ściema”. Kto w tym teatrzyku odgrywa ciekawsze przedstawienie, ten odnosi sukces. Niedługo rozstrzygnięcie kolejnego spektaklu wyborczego. Warto poświęcić trochę własnego czasu na analizę i refleksję. Najważniejsze, by wyeliminować ewidentnych błaznów. To będzie duże osiągnięcie.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*