Euro straszak

Kraje wstępujące do Unii Europejskiej mają świadomość przyjęcia Euro jako wspólnej waluty. Nie ma przymusu, ale jest oczekiwanie. Już tylko nieliczne kraje należące do UE pozostają poza strefą Euro. Nikt nie porzuca wspólnej waluty. Najlepszy jest przykład Grecji. Gigantyczny kryzys, praktyczne bankructwo. Wielu specjalistów radziło: tylko przejście na własny pieniądz. A Grecy? Za nic na świecie! Wszystko, tylko nie porzucenie Euro! W Polsce jest inaczej. Minęło 15 lat i ani widu, ani słychu. Więcej, jeśli Euro w Polsce, to może za 20, 30 lat! Jak dogonimy Niemcy… Czyli nigdy. Podobno jesteśmy sercem Europy. Ale Ci, którzy o tym opowiadają zapominają, że krwi obiegiem gospodarki jest pieniądz. Serce pozbawione życiodajnego źródła nie da rady, obumrze. Jeśli “kocha się” Europę, to konieczne jest jej wzmocnienie. Każdy kraj z wydolną gospodarką wzmacnia Europę i strefę Euro. Silny pieniądz to stabilizator i stymulator gospodarki. Daje poczucie bezpieczeństwa i motywuje do efektywnych działań. Słaby pieniądz nic nie daje. W dłuższej perspektywie uniemożliwia dogonienie silniejszych. Najważniejszym celem dla Polski powinno być wejście do strefy Euro w przeciągu najbliższych 5 lat. Trzeba się do tego starannie przygotować. Przede wszystkim trzeba udrożnić i zreformować mechanizmy gospodarcze, implementować rozwiązania zgodne z technologiami XXI wieku. Ale do tego potrzebne są sprawne instytucje i mądrzy ludzie. Nikt nie wprowadzi Polski do strefy Euro bez woli i motywacji nas samych. Tym bardziej jest to trudne, gdy kolejne ekipy politycznych decydentów uważają, że w bliskiej perspektywie czasu Euro dla Polski to nieszczęście. Bez rzetelnej debaty nie da się tego rozstrzygnąć.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*