Licytacja wyborcza

Obietnice. Kto „da” więcej. Kto się do czego „zobowiąże”. Nadzieja umiera ostatnia, dlatego wyborcy łudzą się, że mogą „coś” więcej zyskać od jednych, niż od drugich. W rzeczywistości obietnice wyborcze, ich swoista licytacja, to spektakl, który odbywa się cyklicznie raz na kilka lat. Wszyscy wiedzą, że to gra. Jak w kartach. Przeciwnicy siadają do stolika i zawzięcie licytują. Zwycięzcy licytacji rozgrywają swoją partię przez kolejne lata. Przegrani – czyli opozycja – stara się utrudnić im zadanie z nadzieją na kolejne wybory poprzedzone licytacją. Tak w kółko. Jeżeli władza, czyli aktualni zwycięzcy ostatniej licytacji dotrzymają obietnic, wygrają swoją partię, zaliczą sukces. Mogą dostać od wyborców kolejną szansę. Jeżeli przegrają rozgrywkę, bezpodstawnie zawyżyli zobowiązania w trakcie licytacji, polegną. Przed opozycją pojawi się szansa na końcowy sukces. Jeżeli podejmowane zobowiązania, czyli obietnice wyborcze, są zbyt daleko idące w relacji do posiadanej siły kart, następuje wpadka. Mniejsza lub większa. Jeżeli nastąpi skuteczna kontra ze strony opozycji, wpadka staje się jeszcze bardziej bolesna.

Politycy muszą wiedzieć, w co grają. Bywają mistrzami, ale jakże często są dyletantami, którzy ledwo poznali zasady gry, a już chcą na przysłowiowy afisz. W polityce sił próbują także durnie, kiepscy, malkontenci i dziwacy. Różne typy charakterologiczne rozbawiają publikę. Ich swoista oryginalność przyciąga. Obłędna licytacja przypominająca pokera powoduje, że na zasadzie przekory oddajemy swoje głosy. Często z pozycji oburzonych. Na rządzących, opozycję, decydentów, system, układy, zagranicznych czy własną nieudolność. Wszystko nas męczy, wiele rzeczy drażni. Rozum przestaje sprawnie funkcjonować. Emocjonalna gorączka zaczyna dominować. Każda głupota – rajcować. Ten lepszy, kto zdoła wszystkich przelicytować. Wygra. Wepchnie się na afisz. Im więcej takich, tym trudniej z rządzeniem sobie radzić. Potem zapewne przepadną. Warunków licytacji i obietnic nie dotrzymają. Pozostaną kolejne niespełnione nadzieje. Dlatego trzeba z uwagą śledzić przedwyborcze obietnice. Źródła pokrycia. Realność. Sensowność. Potrzebę. Ile szkody uczynią. Jak wiele może być dla społeczeństwa codziennego pożytku. Obywatelska przezorność to lekarstwo na puste obietnice. Także nadzieja, że tym razem będzie inaczej. Zdecydowanie inaczej.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*