Immunitet

     Wyłączenie odpowiedzialności. Swoista nietykalność. Nierówni wśród równych. Uprzywilejowanie dzięki konwencjom, prawom, porozumieniom, ustaleniom. Pod tą zasłoną odbywa się legalne naruszanie prawa.  Co powoduje, że dyplomata, europoseł, poseł zachowuje się w sposób skandaliczny, uwłaczający elementarnym normom? Kompromituje kraj. Wystawia na pośmiewisko nie tylko siebie. Co ich przeistacza? Polityka przemienia? Ludzie szaleni? Może niewłaściwie dobierani, złe kryteria albo brak jakichkolwiek kryteriów poza byciem lojalnym wobec ważniejszego. Awantury na lotniskach, w samolotach, mandaty, przekraczanie szybkości – wszystko wolno. Nie ma ograniczeń ani wyłączeń. Jak się zdarzy grubsze świństwo, czasem tylko odbywa się delikatna reakcja. Odebranie czegoś. Niby ukaranie. Brak natychmiastowych działań powodujących utratę „wszystkiego”, czyli trwałe wyeliminowanie z polityki powoduje poczucie bezkarności i doprowadza do łańcucha kolejnych „przypadków”. Immunitetowi sprawcy zazwyczaj nie poczuwają się do żadnej winy. Są poza dobrem i złem, ich nie dotyczą normy i prawa. Wszak należą do kasty wyróżnionych. Nawet nie zadają sobie trudu wytłumaczenia i przeproszenia. Wiedzą, że są nietykalni, a instytucja immunitetu nie do podważenia. Tylko zdecydowane reakcje decydentów politycznych, państwowych czy partyjnych mogłyby zapobiec nasilaniu się zjawiska działania poza uznawanymi powszechnie normami i zwyczajami. Tymczasem właściwi decydenci analizują, charakteryzują, badają, wyjaśniają – ogólnie przeczekują, aż sprawa ucichnie i wszystko wróci do normy. Karawana jedzie dalej, z przyzwoleniem na dalsze ekscesy. Poza znanymi, polskimi przypadkami warto przypomnieć niedawne zdarzenie, kiedy to w październiku 2013 roku dyplomata Kuwejtu w Warszawie na pasach zabił kobietę i uciekł z miejsca wypadku. Złożył kondolencje, ale nie poczuwa się do winy. Chroni go immunitet.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*