Dwutygodniowy rząd

Jest, jak jest. System prawny dopuszcza taką sytuację. Subiektywnie – fajnie jest dla ustępującej władzy. Lepsze dwa tygodnie dłużej, niż definitywny koniec “tu i teraz”. Można się zaprezentować w błysku fleszy i zaistnieć. Jeśli nie publicznie, to przynajmniej na poziomie własnej świadomości i samoświadomości. Taka drobna satysfakcja – wszak było się ministrem. Obiektywnie – taka nieefektywna ekstrawagancja to stracony czas dla nas wszystkich. To także kolejne, marnotrawione pieniądze. Tak to jakoś w Polsce funkcjonuje. Płazem uchodzi największa nawet głupota. Odgrywany jest teatrzyk, którego koszty dla całości społeczeństwa są bardzo wysokie. W końcu okaże się, że dwutygodniowy rząd nie ma większości parlamentarnej i zniknie. Formalnie wszystko będzie w porządku i zgodnie z prawem. W końcu wszystko się jakoś ułoży i do władzy dojdzie rząd, który posiada większość parlamentarną. W zasadzie to prawie wszyscy o tym wiedzą od ogłoszenia wyników wyborów parlamentarnych. Niestety, wątpliwości miał Pan Prezydent i jest, jak jest. Zdarza się, że poczucie odpowiedzialności za państwo, osobista godność, honor i przyzwoitość nie zawsze idą w parze z zajmowanym stanowiskiem. Bywa, że im wyżej, tym gorzej. Jest o czym myśleć. Dla dobra kolejnych pokoleń i sukcesu Polski. Nie można się godzić na obstrukcję w przekazywaniu władzy li tylko z uwagi na własne interesy. Powinny powstać regulacje uniemożliwiające tego typu praktyki. Trzeba uczyć się na błędach i wprowadzać stosowne mechanizmy i narzędzia zabezpieczające interesy całej wspólnoty.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*