Konsekwencje niekonsekwencji

Powiada się: słomiany zapał. Od ściany – do ściany. Działanie – zaprzestanie. Podejmujemy projekt, zamierzenie, regulację prawną – a wychodzi, jak zawsze, czyli beznadziejnie. Przykłady – niestety, liczne i znaczące. Pierwsza sprawa: reprywatyzacja. Powołano komisję sejmową w celu szybkiego przeciwdziałania negatywnym skutkom gangsterskiej reprywatyzacji w Warszawie. Finałem miała być ogólnopolska ustawa, która uporządkuje beznadziejny stan prawny. Przygotowana ustawa przepadła i nie widać chętnych, którzy by do niej powrócili. Widocznie musi być bałagan i swobodne pole nadużyć dla “zaradnych”. Ponieważ “zaradnych” jest bardzo wielu, liczne stare kamienice obłożone są roszczeniami. W takiej sytuacji miasto nie inwestuje, a zasoby lokalowe ulegają dewastacji. Wystarczy przejść się chociażby uliczkami Pragi – Północ w Warszawie. Co krok opuszczone ruiny. Jakby czekały na wyburzenie i nowe inwestycje. Nie dość, że nie ma stosownych uregulowań prawnych, to działalność sejmowej komisji okazała się nieskuteczna. Sądy podważyły jej decyzje i nieruchomości w większości wróciły do nowych właścicieli. Wniosek: podejmuje się działania wątpliwe, zamiast fundamentalnych. Coś się rozpoczyna, ale nie ma woli? energii? żeby dany proces zakończyć.

Druga sprawa: demografia, wiek emerytalny. ZUS okresowo podaje szacunki dotyczące przyszłej luki finansowej i malejącej stopy zastąpienia pensji świadczeniem emerytalnym. Włos jeży się na głowie. Tymczasem jako państwo nic nie zrobiliśmy, by ratować Polską demografię. Nie ma skutecznych narzędzi. Skracamy wiek emerytalny zamiast, jak ma to miejsce w całej Europie, wydłużać możliwość zatrudnienia. Inaczej się nie da. Jako społeczeństwo starzejemy się. Skutki dzisiejszych decyzji odczujemy niebawem. Tym bardziej, że ciągle manipulujemy przy systemie emerytalnym. Brakuje nam cierpliwości i konsekwencji. Większość pamięta nadzieje związane z OFE. Miały to być fundusze prywatne. Ale Trybunał Konstytucyjny /poprzedni/ orzekł, że to pieniądze publiczne. Ówczesny rząd skwapliwie sięgnął po drobne 150 mld zł i załatał dziurę budżetową, którą sam wytworzył. Aktualnie powstaje nowy system dodatkowego zabezpieczenia emerytalnego. Jednak z uwagi na “historię” trudno mieć zaufanie do jego trwałości. Niewątpliwie mamy pewną cechę wspólną dotyczącą widzenia spraw publicznych przez rządzących: brak konsekwencji. Dlatego musimy się liczyć z odpowiednimi konsekwencjami. Nieprzyjemnymi.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*