Czyja Polska

Inaczej: komu się dobrze żyje. Kto jest zadowolony. Dla kogo istniejące instytucje i procedury są łaskawe. Najbardziej lansowany, ale z gruntu fałszywy, jest podział na młodych i starych. Młodym jest źle, bo starzy mają wysokie emerytury. Młodzi muszą pracować na starych. Starym jest źle, bo wszystko jest dla młodych. Młodzi wszystko dostają, a starzy parę złotych rocznie do emerytury. Komu ile. Komu zabrać. Komu dodać. Polityka. Jak tu manewrować. Jak utrzymywać świadomość społeczną w fałszywej alternatywie. Ludzi w sztucznym, świadomie kreowanym konflikcie. Ryczałtowe wzrosty emerytur zamiast proporcjonalnych. Trzeba wyrównać. Pomysły z emeryturami obywatelskimi. Każdemu tyle samo i mało, bo nie ma kasy. Gdzieś się zapodziała. Szarańcza lub stonka zjadła. Było /kiedyś wszyscy składki płacili/ i nie ma /ZUS workiem bez dna/. Gdyby spojrzeć rzetelnie, to i młodzi i starzy są w kiepskiej sytuacji. Młodzi mają śmieciowe umowy, nikłe szanse na zadowalającą płacę, brak możliwości pracy w zawodzie. Dla wielu pozostaje migracja zarobkowa. Nie dla osobistego sukcesu, ale w celu materialnego przeżycia, założenia rodziny, spędzania prawdziwych wakacji. Wielu starym brakuje na lekarstwa. Służba zdrowia jaka jest, każdy widzi i odczuwa. Specjalistycznej opieki medycznej zorientowanej na ludzi starych nie ma. Istnieje silne poczucie zbędności, odpuszczenia interesów tej coraz liczniejszej warstwy społeczeństwa. Jeżeli nie młodzi i nie starzy, to kto jest beneficjentem systemu? Jak zwykle, uprzywilejowani. Zawsze byli i są. Im ich więcej i wyższe ich apanaże, tym trudniejszy los pozostałych współobywateli. Uprzywilejowanych utrzymuje ogół społeczeństwa. Aparat państwa pilnuje, by sytuację uznawać za absolutnie normalną i właściwą. Konstytucja sobie, a rzeczywistość kształtowana na modłę silnych grup interesów. W zasadzie to nie ma sensu ich mozolne, ustawiczne przywoływanie i określanie. Od dłuższego czasu są te same, które państwo uważa za szczególnie ważne dla funkcjonowania całości. W październiku powiał wiatr historii i nastąpiła wielka zmiana. Można mieć nadzieję, że wśród wielu problemów do rozwiązania znajdzie swoje miejsce zniesienie stanu uprzywilejowania licznych beneficjentów systemu. Tak, by pytanie „Czyja Polska” stało się bezzasadne. Bez tego zabiegu nie da się trwale uzdrowić sytuacji w Polsce. Pierwszy krok został uczyniony. Potrzebne liczne następne. Im szybciej zaczniemy, tym znaczniejsze będą efekty zmian. Chyba, że niewiele się zmieni i pozostanie czekać na kolejny „wiatr historii”.
P.S. Patrz niedawne wpisy: Wielka zmiana, Wiatr historii.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*