Alarm smogowy

Mamy najgorsze powietrze w Europie. Przekroczyliśmy normy całoroczne w pierwszym kwartale 2015r. Wśród 10 najbardziej zanieczyszczonych miast europejskich 6 położonych jest w Polsce. Pozostałe 4 w Bułgarii. Najgorzej jest w sezonie grzewczym. Palimy, czym się da. Nasze „ulgowe” normy dopuszczalnego zanieczyszczenia spalanego węgla /siarka, chlor, pyły/ czy miałów lub mułów węglowych przyczyniają się do istniejącego stanu rzeczy. W Europie tego typu produkty nie są sprzedawane. Są odpadem, który jest utylizowany bądź zabezpieczany. Ministerstwo Gospodarki nie reaguje. Taki mamy „węgiel”, jaki mamy i nic nie da się zrobić. Określone normy „jakościowe” w rzeczywistości utrwalą stan powietrza na poziomie zagrażającym zdrowiu mieszkańców.  Za fatalny stan odpowiadają przede wszystkim gospodarstwa domowe /emisja powierzchniowa/, następnie energetyka, przemysł i transport. Zakaz sprzedaży zanieczyszczonych mułów i węgla najgorszego gatunku niewątpliwie poprawiłby sytuację. Gromkie zapewnienia, że jesteśmy niezbywalną częścią Europy i cywilizacji Zachodu musi być wsparte myśleniem, decyzjami i działaniami zgodnymi ze standardami Wspólnoty Europejskiej. Jak długo będziemy utrzymywali aktualny stan, tak długo opowieści o naszej poważnej roli w Europie to fikcja. Po Krakowie, Katowicach, Wrocławiu, Nowym Sączu i Suchej Beskidzkiej także Warszawa w całości dołączyła do niechlubnej listy miast z dramatycznie zanieczyszczonym powietrzem. Usunięcie samochodów z centrum miasta nie rozwiąże sytuacji. To jest problem centralny, a nie lokalny. Im szybciej najważniejsze instytucje w Polsce podejmą sprawę, tym lepiej dla wszystkich. Także dla uśpionych decydentów. Póki co oddychają tym samym. Emisje pyłów czy substancji rakotwórczych nikogo nie omijają. Jakaś szansa może powstać dzięki podjęciu tej sprawy przez NIK. Szczególnie w kontekście działalności Ministerstwa Gospodarki.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*