Koleiny łgarstwa

Z koleiny trudno się wydostać. Wiedzie nas wedle swojej woli. W koleinę łgarstwa albo sami siebie wpuszczamy, albo nas wpuszczają. Ważne, czy koleina jest głęboka i trwała, czy też można się z niej jakoś wydobyć. Z własnymi łgarstwami musimy radzić sobie sami. Powinniśmy znać ich granicę. Po przekroczeniu “czerwonej linii” sami sobie zaszkodzimy. Łgarstwa się rozleją. Podtopią albo zaleją. Możemy się nie pozbierać. Ale to prywatny wybór. Oczywiście od czasów Arystotelesa istnieje pojęcie prawdy obiektywnej, czyli sądu zgodnego z rzeczywistością. Ale ludzie mają swoje poglądy, interesy, opinie, pomysły. Rodzi się potrzeba krętactwa, łgarstwa, mijania się z prawdą. Inaczej, gdy dotykają nas łgarstwa innych. Staramy się je odsiać, wyłuskać, odrzucić. Jeśli łgarstwa innych przekraczają wszelkie granice przyzwoitości, następuje obywatelskie porozumienie mające na celu wspólne wydostanie się z koleiny łgarstwa. Pustosłowie, frazes, ignorancja, błazeństwo, prymitywna propaganda – to bliscy znajomi łgarstwa. Przykłady? Nie zliczy na wołowej skórze. W tym przypadku niech każdy sobie rzepkę skrobie. Jedno, co pewne: najgorsi i najbardziej niebezpieczni są łgarze publiczni. Trzeba uważać.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*