Dopalacze

Rok 2010. Władza działa. Hasła. Akcja. Obwieszczony tryumf. Sprawa podobno z sukcesem rozwiązana. Samochwalstwo totalne. Zachwyty klakierów.

Rok 2014. Dwa tysiące pięćset odnotowanych zatruć dopalaczami. Rok 2015, koniec maja – dwa tysiące dwieście poszkodowanych. Ostatnio ruszyła lawina. Region za regionem. Zatrucia i zatrucia. Zasadne pytanie: co się dzieje? Co robi państwo? Setki decydentów, tysiące urzędników, inspektorów, kontrolerów. Nie wiedzą? Nie widzą? Nie słyszą? Kilkaset osób w ciągu kilku dni w szpitalach. Służba zdrowia w sytuacji, że lepiej nie mówić. Tymczasem w Polsce można swobodnie rozprowadzać specyfik /Mocarz/ o zawartości 800-krotnie przekraczającej zawartość marihuany. Także mnóstwo innych trucizn. Bez żadnych atestów, licencji, pozwoleń. Wszystko wolno. Ale nie każdemu. Marihuana lecznicza – zakazana. Prawo karne działa bez zarzutu. Policja. Prokuratura. Sąd. Od lat nie przekonują ludzkie tragedie. Rodzinne dramaty. Pozytywne opinie lekarzy. Trzeba jeździć do Czech, by tam móc legalnie zaopatrzyć się w lecznicze specyfiki wykorzystujące marihuanę. W Polsce – skuteczne pościgi i sprawy karne wymierzane zrozpaczonym ludziom. Trzeba postawić pytanie o odpowiedzialność państwa za istniejący stan rzeczy. Co się działo od 2010r w sprawie dopalaczy? Kto jest odpowiedzialny? W jaki sposób zamierza się zwalczyć plagę dopalaczy zdrowotnie rujnujących społeczeństwo? Co zrobiły w tej sprawie odpowiedzialne instytucje państwa? Może nadchodzące wybory parlamentarne przyczynią się do zainteresowania sprawą i wyciągnięcia właściwych wniosków. Wszystko po to, by doprowadzić do pozytywnych, trwałych efektów. Inaczej, aniżeli miało to miejsce w 2010r.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*