Dwie opcje

Wolność, jednostka, rynek – lub – bezpieczeństwo, państwo, regulacja. Czy dopuszczalne jest takie uproszczenie? Z punktu widzenia rozlicznych teorii, koncepcji, doktryn czy chociażby nawiązań, uzupełnień i krytyk intelektualnych – zapewne nie. Zawartość merytoryczna liberalizmu i interwencjonizmu jest niepomiernie bardziej zróżnicowana, nie da się wtłoczyć w trzy pojęcia, chociażby same w sobie były nadzwyczaj rozległe. Przedstawioną, świadomie uproszczoną i w pewnych sekwencjach krzywdzącą charakterystykę tłumaczę jedynie chęcią przeprowadzenia krótkiego, niniejszego dyskursu. Czas historyczny keynesizmu to okres po drugiej wojnie światowej, zapoczątkowany przez administrację Roosevelta. Lata 80-te XX wieku to dominacja neoliberalizmu czy też konserwatywnego liberalizmu /Thatcher, Reagan/. Kryzys lat 2007-2009 znowu odwrócił wskazówkę w kierunku polityki aktywnej roli państwa, regulacji, zabezpieczeń systemowych. Zatem liberalizm i interwencjonizm pełniły i pełnią bardzo ważną rolę w dyskusji o kształcie współczesnego świata. Odwołują się do naczelnych wartości, ale także oferują narzędzia ich urzeczywistnienia. Odmienne w warstwie konceptualnej i realizacyjnej, z odmiennymi wizjami i praktyką działania. Z wyraźnymi liniami podziału w warstwach politycznej, społecznej i kulturowej. Skupiające zainteresowanie społeczeństw, biznesu, polityków, elit intelektualnych. Z wizerunkami znanych polityków i noblistów. Z rzeszami gorliwych wyznawców i zwolenników. Co wybrać? Co jest właściwsze tu i teraz, a co w przyszłości? Czy nic innego nie może się pojawić, albowiem istniejące opcje są najwłaściwsze, najlepiej charakteryzują współczesność i jej dylematy? Co wpływa na status quo? Czy są siły/strony/układy zainteresowane podtrzymywaniem dwubiegunowego dyskursu o najważniejszych problemach współczesności? Czy stworzone i podtrzymywane perpetuum mobile działa jako racjonalizujący, trzymający w intelektualnych ryzach kanon aktualnych dyskusji?  To tylko kilka z możliwych, choć niekoniecznie najważniejszych pytań. A może jest zwyczajnie tak, że ich potencjał nie wyczerpał się, nadal stanowią podłoże efektywnych wyborów, a wszelkie inne próby albo są niedojrzałe, albo zwyczajnie nie odzwierciedlają istoty i mechanizmów rzeczywistości, które pragną opisywać i tłumaczyć. Mogą także nieść ze sobą ryzyko, którego poniesienia nie chcą się podjąć wiodące grupy interesu oraz polityczni reprezentanci społeczeństwa.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*