Szesnaście plus

Kolejny wzrost poziomu inflacji w Polsce -16,1%. Tyle traci każdy obywatel w wyniku utraty wartości pieniądza. Lokaty bankowe czy obligacje skarbowe pozwalające “uratować” 6-7%, to jawna kpina. Państwo ustawicznie, przez długi okres czasu, ograbia społeczeństwo. Oczywiście nie wszystkich w jednakowym stopniu. Przede wszystkim politycy zadbali o samych siebie i osoby z nimi współpracujące. Wyróżnieni, uprzywilejowani obywatele nie mają krzywdy. Tempo wzrostu ich dochodów wielokrotnie przewyższa poziom utraty wartości pieniądza. Mamy do czynienia z masową redystrybucją zasobności poszczególnych grup i warstw społecznych. Im wyższa inflacja, tym wyższe tempo zmian w zakresie statusu dochodowego i majątkowego polskich obywateli. Sytuacja jest tym groźniejsza, ponieważ równolegle na wartości traci złoty. Import dóbr i usług jest coraz droższy, co powoduje wzmożenie procesu inflacyjnego. Najgorzej, że nie widać końca zgubnej, pro-inflacyjnej polityki. Jak by ktoś się zawziął i ze wszystkich sił próbował zepchnąć Polskę w kierunku totalnego krachu gospodarczego. Od drożyzny na rynku poprzez umacnianie się tendencji do ciągłego wzrostu cen “na wszystko” jeden krok do sytuacji wielkiego dramatu gospodarczego, społecznego i cywilizacyjnego. Szesnaście plus to okrutny odczyt inflacji. Jest źle, a może być jeszcze gorzej. Przed nami rok wyborczy i wielka pokusa, by posłużyć się narzędziem kupowania przychylności wyborców. Jeśli do tego dojdzie – strach się bać. Skutki będą opłakane. Powrót do stabilności i normalności może trwać znacznie dłużej, aniżeli okres nieokiełznanej polityki rozdawania pieniądza i pobudzania procesów inflacyjnych.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*