Dwa obrazki

Druga tura wyporów. Wstępne, szacunkowe, nieoficjalne wyniki. Niewielka różnica. Przy dopuszczalnym błędzie statystycznym 2% ostateczny wynik może być inny. Tak było np. 1995 roku. Wieczorem za Prezydenta uważany był X, a z rana okazało się, że to jednak Y. Jeżeli natomiast spojrzymy na wstępne i oficjalne wyniki głosowania w pierwszej turze wyborów w 2020 roku, to urzędujący Prezydent uzyskał ostatecznie lepszy wynik, niż wskazywały dane szacunkowe. Niezależnie, kto wygrał, wieczorem 12 lipca mogliśmy zaobserwować dwa obrazki – wystąpienia kandydatów po opublikowaniu wstępnych, szacunkowych danych. Sporo punktów wspólnych. Obydwaj są przekonani, że wygrali. Obydwaj operują emocjami, warstwę merytoryczną pozostawiając gdzieś na antypodach rzeczywistości. W jednym i drugim przypadku uczestniczy rodzina. Oczywiście wokół pełno zwolenników, którzy w zorganizowany skandują odpowiednie do okoliczności hasła. Pełen entuzjazm, wszyscy zwyciężyli. Niezależnie od ostatecznych wyników Prezydent będzie z duopolu, dwubiegunowego układu politycznego, który rządzi od 15 lat. Skuteczny układ. Liczą się dwie siły, dwie grupy polityczne. Osiągnięto ogromne zainteresowanie wyborami, padł rekord frekwencji – niemal 70%. Ludzie uwierzyli, że wybory są bardzo ważne. Niezrażeni pandemią postanowili głosować. To dobrze. Wybrany Prezydent będzie dysponował silnym mandatem społecznym. Może się też okazać, że ludzie właśnie oczekują takiej “klarownej” sytuacji. Albo “Jaś”, albo “Staś”. Tak łatwiej. Dwie główne siły i wybieramy. “Nowych” można potraktować jako ciekawostkę, ale liczą się liderzy, duopol i jego reprezentanci. Ci są silni. Mogą coś “dać”. Łatwiej wysłuchać dwóch stron, niż np. pięciu. Po co łamać sobie głowę? A co mi da nowa siła, zmiana układu? Tych co są, to przynajmniej znam. Dlatego jest, jak jest i nie ma co oczekiwać, że będzie inaczej. Nadal obietnice będą goniły obietnice, a rozwiązywanie rzeczywistych spraw będzie odkładane na tzw. lepsze czasy. Póki co oczekujemy na ostateczne wyniki. W Polsce 2020 roku na szczęście nie jest zupełnie obojętne, kto wygra. “Jaś” czy “Staś”. Jedno z dwóch możliwych rozwiązań mimo wszystko wydaje się korzystniejsze. Niech się tak stanie.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*