Zgiełk i wyciszenie

Przedświąteczny czas. Wszędzie liczne zbiorowości. Pełno ludzi. Dzieje się. Zakupy, krzątanina, sprzątanie, bieganina. Gwar i ruch. Ze wszystkim trzeba zdążyć. Nie ma usprawiedliwień. Choinka, Mikołaj, kolędy, podarunki. O wszystkim trzeba pomyśleć, zadbać, dopilnować. Wysłać życzenia. Zadzwonić. Przejrzeć maile. Przedświąteczne przygotowania. Jedni wyjeżdżają, inni przyjmują gości. Niezależnie od oddalenia, tradycja zobowiązuje. Pamiętamy. Rodzina, znajomi, współpracownicy. Jest także jedno wolne krzesło. Dla wędrowca, niespodziewanego gościa. W sumie: mnóstwo przygotowań, bieganiny, zakupów, ruchliwości. Niezbędny w tym okresie naszego życia zgiełk. Druga strona świątecznych przygotowań to wyciszenie. Odrzucamy, oddalamy od siebie to, co nas irytuje, złości, denerwuje. Wystarczy, że mamy to codziennie. Teraz – spokój, trzeba odetchnąć. Od głupiej, nadętej polityki. Od manipulacji medialnej. Od nachalnej ingerencji reklamodawców. Od niby ważnych spraw zatruwających nam życie. Teraz – czas świąteczny. Czas oderwania się od brutalności, głupoty, nieszczęść i tragedii dnia codziennego. Wyciszenie się. Przewartościowanie. Przemyślenie. Inna skala wartości. Nawet poprzez zgiełk. Dzięki zgiełkowi tych dni. On nam sprzyja. Wygłusza i zagłusza zdarzenia niby – istotne, beznadziejne komentarze, permanentne próby manipulacji. Koniec grudnia jest nam wszystkim bardzo potrzebny. Zarówno przedświąteczny zgiełk, jak i przedświąteczne wyciszenie.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*