Kiepscy kiepskim

Reprezentanci i ich wyborcy. Co kilka lat weryfikacja, akceptacja, zmiana. Kandydatów wielu, miejsc – stanowisk wielokrotnie mniej. Stąd konkurencja, także wewnątrz poszczególnych grup politycznych. Co łączy wszystkich? Dużo obiecać. Zwiększyć szanse wyboru. Zająć odpowiednio wysokie miejsce na swojej liście. Apogeum: zostać wybranym. Co dalej, to już mniej ważne. Można realizować różne cele, niekoniecznie zgodne z interesem wyborców. Można też niewiele robić albo zająć się czysto prywatnymi sprawami, jak np. leczeniem się. W UE pewnie łatwiej, niż w Polsce. Zwłaszcza, jak się jest europejskim posłem. W zasadzie reprezentantami powinni być zdecydowanie najlepsi. “Przewodnicy stada”, zdecydowanie mądrzejsi, aktywniejsi, skuteczniejsi. Zdolni wyprowadzić wyborców z płonącego lasu czy też potrafiący zapewnić im bezpieczeństwo czy pożywienie. Ci “pozostali” za te umiejętności i możliwości im płacą. Ale co robić, jeśli wybrani okazują się kiepscy i traktują swoich wyborców także jako kiepskich, wobec których nie warto się wysilać. W rezultacie, szczególnie przy niskiej frekwencji wyborczej, kiepscy wybierają kiepskich, którzy kiepskich obdarzają swoimi kiepskimi pomysłami i ich równie kiepską realizację. Bywa, że wszyscy są zadowoleni i “szafa gra”. Ale taka beztroska może się szybko skończyć. Płonący las może dopaść i ostatecznie osądzić wszystkich kiepskich – wybranych i wyborców. Dlatego może lepiej jest się zastanowić, kogo wybieramy. Czy kandydaci są zdolni do trudnych, mądrych i efektywnych działań. Czy nie są już zmęczeni wieloma dziesiątkami lat działalności? Czy są zdrowi? Chorzy nie wyprowadzą wyborców z płonącego lasu. Także staruszkowie. Nawet, jeśli kiedyś byli sprawni i coś tam nawet sensownego robili. Ale to już zamierzchła historia. Rzeczywistość zmienia się bardzo szybko, trzeba za nią nadążać, a nie tkwić w starych, historycznych iluzjach. Trzeba rozumieć współczesność i wybiegać w przyszłość. Nie można mieć przed sobą obrazu swojej młodości sprzed 50 lat i na tej podstawie udawać, że się coś dla wyborców dobrego zrobi. Złe, kiepskie wybory doprowadzą do sytuacji, że to w końcu stado będzie próbowało uciec z płonącego lasu wynosząc na swoich barkach niezdolnych do poruszania się i sensownego działania wybranych, ale faktycznie kiepskich przywódców.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*