Natłok spraw

Dzieje się. Za dużo. Same problemy. Zazwyczaj kłopotliwe lub trudne. Zdarzają się paskudne. Co robić? Nie wpadać w panikę. Jeżeli liczba spraw przekracza możliwości ich opanowania – trzeba spróbować niektóre z nich natychmiast rozwiązać, przeciąć lub zawiesić. Nie można angażować się we wszystkie, jeśli jest ich zbyt dużo. Możemy nie wytrzymać psychicznie. Trzeba zapobiec wewnętrznemu rozsypaniu się. Zatem: redukcja spraw jako przeciwdziałanie ich natłokowi. Pozbycie się chociaż jednej przynosi ulgę i możliwość koncentracji uwagi na pozostałych. Nie ma natomiast sposobu na zabezpieczenie się przed okresowym natłokiem spraw. Jakoś same się pojawiają. Oczywiście można przyjąć strategię: działam tak, by minimalizować szanse na pojawienie się kłopotów, zawirowań, trudności. Ale redukując ryzyko do absolutnego minimum pozbawiamy się szansy na fajniejsze życie. Egzystencja pozbawiona wstrząsów nie redukuje zagrożeń. Raczej wzmacnia ryzyko, że ich pojawienie się może prowadzić do katastrofy. Nasze życie posypie się, bo jest kruche. Unikanie zagrożeń za wszelką cenę nie rozwija i nie wzmacnia. Ucieczka niczego nie rozwiązuje. Trzeba być i żyć, zmierzać się z codziennością i nie wycofywać się. Warto natomiast odpoczywać. Zniknąć ze swojego miejscowego otoczenia i pojechać na wakacje. Gdzie kto lubi. Z uwzględnieniem osobistych preferencji i możliwości. Wakacje wzmacniają. Jednostka ma szanse by chociaż ograniczyć, jeśli już nie przezwyciężyć stan swojej kruchości.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*