Oczywistość, ale nie w Polsce. Taki dziwny kraj. Nikt niczego nie jest do końca pewny. Lubimy każdy włos dzielić na czworo. A może i na więcej. Zamieszanie z budżetem to jedynie symptom niskiej kultury Polaków. A jak Polaków, to i ich politycznych elit. Być może dotyczy to jedynie jej części, ale zdecydowanie zbyt licznej. Dlatego rzeczywistość za często jest inna od tej oczywistej, oczekiwanej, rozumnej. Uczymy się zbyt wolno, a na dodatek zbyt często wybieramy naszych politycznych reprezentantów, którzy się do państwowych i przedstawicielskich funkcji zwyczajnie nie nadają. Myślą jeszcze wolniej i mniej racjonalnie aniżeli ogół Polaków. Działają z myślą o własnej korzyści. Obywatele to jedynie niezbędny instrument dla realizacji osobistych i grupowych interesów. Bez obywateli nie ma władzy i jej wykonawców, nie ma podatników, nie ma środków na apanaże. Nie ma zabawek, a bez zabawek smutno żyć. Stąd refleksja dotycząca budżetu. Jego merytoryczna zawartość to zupełnie inna para kaloszy. Pewnie nazbyt rozrzutny, szczególnie z uwagi na nikły wzrost PKB w 2023 roku – jedynie 0,2% w relacji do 2022. W planie na 2024 zapisano wzrost PKB na poziomie 3%, co może okazać się zbyt optymistyczne. Tak czy inaczej w 2024 roku czeka nas nieuchronna modyfikacja budżetu, przygotowana już w pełni przez nową władzę. Na jej odpowiedzialność, z uwzględnieniem istniejących realiów, które nie muszą być sprzyjające.
P.S. Patrz wcześniejszy wpis: Budżet 2024
Leave a Reply