Koniec historii

Tak poukładany jest świat. Pełen różnorodnych historii. Bywają długie i krótkie. Chciane i niechciane. Wielkie i malutkie. Mają jednak cechy wspólne. Początek i koniec. Historie powstają, trwają, zamierają – niosą nadzieję i powodują ból. Szczególnie ludzkie historie nie są wieczne. Nadchodzi ich nieunikniony kres. Trochę wcześniej, nieco później. Związane z wielkimi wspólnotami lub dotyczące więzi indywidualnych. Które ważniejsze? Te z poziomu jednostki ludzkiej są bezpośrednie, odczucia bywają natychmiastowe. Nie ma odniesień i kontekstów społecznych. Jest wzajemna zależność. Racjonalność i jej brak. Fakty i fikcje. Zrozumienie bądź niezrozumienie. Aprobata lub sprzeciw. Dlatego tak trudno o interpretacje zdarzeń, zrozumienie intencji i zaufanie. Więzi szerszego, wspólnotowego pola komplikują historie. Społeczne, ekonomiczne, polityczne konteksty. Wielkie cywilizacje, kultury i subkultury. Powszechne uwikłania i zależności. Jest jak jest. Początek historii implikuje jej kres. Nieznany jest tylko ciąg zdarzeń. Treścią wypełniają go ludzie. Niezależnie od skali społecznych czy indywidualnych relacji. W końcu dobiegamy do końca historii. Jednostek i zbiorowości. Zakończenie, ale i oczyszczenie. Szansa na nowy byt. Na nowe nadzieje. Początek nowej historii. Tak funkcjonuje świat. W nim ludzie. Także ty i ja.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*