Wyborcza zmiana

Kto ma rządzić? To nie tylko spór personalny. To nie jedynie walka pomiędzy partiami „głównego nurtu”. To także pytanie, jak długo władza ma być utrzymywana przez pokolenie transformacji. Na ile ”wieczni kandydaci” są sprawni i przydatni 25 lat później. Nie chodzi o jednostki, tylko o formację pokoleniową. Jest czas rozwoju, wzrostu, ale i schyłku. Dobry okres nie trwa wiecznie. Kiedyś dobrzy lub nieźli zwyczajnie starzeją się. Nie tylko, że nie nadążają, ale tracą instynkt i intuicję polityczną. Zatracają charakter i ulegają łatwym pokusom. Bywają sterowalni. W swej masie podejmują decyzje nieprzystające do rzeczywistości. Pomijają problemy najważniejsze. Wydają złe decyzje. Unikają wyjaśnienia wybuchających skandali i przekrętów. Nie poczuwają się do odpowiedzialności za zaniechania, pomyłki i błędy. Bywa, że zachowują się jak niesforne, niewychowane dzieci. Oficjalnie przyznają się do przedstawiania stanowiska i działania w krótkim horyzoncie czasu. W różnych wariantach, w kwestii np. utrzymania ciepłej wody w kranie. Jeśli podejmują decyzje o charakterze strategicznym, to wikłają kraj w kłopotliwe sytuacje bądź istotne zagrożenia. Bywa, że podejmowane działania w zakresie aktywności międzynarodowej czy obronnej są kontrowersyjne bądź szkodliwe. Podobnie, jak trudne do wyjaśnienia są decyzje wewnętrzne, omijające obszary praktyki politycznej potrzebujące pilnej korekty. Jakby zdają sobie sprawę, że to już nie ich rzeczywistość. Swoje zrobili, jakoś sobie pożyli. Cel – jeszcze trochę na stanowisku przetrwać. We władzach, w opozycji. Oczywiście, lepiej jest rządzić, ale można uczestniczyć w polityce z korzyścią dla siebie także w innych wariantach. Do dyspozycji są różne instytucje. Żaden „rozsądny” polityk nie kasuje możliwości, które mogą być jemu samemu w przyszłości przydatne.

Pokoleniowy przełom w polityce niczego w stu procentach nie gwarantuje. Także wśród młodszej generacji decydentów lub kandydatów na decydentów trafiają się pazerne, niewydarzone postacie. Jest jednak zasadnicza różnica. Namysł, refleksja, że będzie się samemu lub z rodziną egzystowało w rzeczywistości, którą się współtworzyło. Z uwagi na kalendarz  – jeszcze przez wiele lat. To wzmacnia poczucie odpowiedzialności. To zupełnie inna sytuacja, gdy podstawową przesłanką politycznego zaangażowania jest osobiste przetrwanie bez względu na wiek, kondycję fizyczną czy aktualne, intelektualne możliwości. Trzeba wiedzieć, kiedy odejść. W polityce to ważniejsze, niż gdziekolwiek indziej.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*