Trump w Warszawie

Pozytywne zaskoczenie. Wielkie przemówienie. O świecie, cywilizacji, historii i przyszłości. Z Polską jako pełnoprawnym demiurgiem dziejów. Jako kwintesencją wartości cywilizacji Zachodu. Miejscem, gdzie kultywuje się jego fundamentalne idee. Żaden z amerykańskich prezydentów ani chyba nikt z innych zagranicznych liderów nie wzniósł się na tak wysoki poziom merytoryczny i emocjonalny. To był znakomity tekst i świetne wykonanie. Trumpowi się chciało. Wystąpienie w Warszawie było dla niego ważne. Nie odpuścił. To nie był li tylko ukłon w stronę polskich gospodarzy. Przemówienie Trumpa to wizja Zachodu, zderzenia cywilizacji, konieczności przeciwdziałania upadkowi rodziny, narodu, Boga, tradycyjnych wartości. To na tym polu rozstrzygnie się ostateczne starcie – być albo nie być cywilizacji Zachodu. Jego obrona opiera się na woli przetrwania i konsekwentnej aktywności przed tymi, którzy chcą go zniszczyć. Trump podkreślił historyczną drogą Polski jako obrońcy tradycyjnych wartości Zachodu. Przyjazd i wystąpienie Trumpa to także wielki sukces Polski. Na pewno zostanie zapamiętany. Bardzo pozytywnie.