W zakręcie

Absolutna konieczność. Trzeba wrócić do problemu pandemii. Liczba chorych poważnie rośnie. Zakażenia rozproszone. Zaraza roznosi się w sposób niekontrolowany. Sprawa tym bardziej paskudna, że będąc “przed zakrętem” nie stosowaliśmy podstawowych zasad bezpieczeństwa. Z własnej głupoty i z zaniechania władzy, która nie egzekwowała istniejącego prawa. Pandemia ustaje, wracamy do rzeczywistości, jest fajnie. Tego rodzaju narracja była nie na miejscu. Ale pomińmy słowa propagandy. Brak było egzekucji przepisów. Podstawowych. Maseczki i dystans. Po to mamy swoich reprezentantów, władzę ustawodawcza i wykonawczą, by zmusiła głuptasów i ignorantów do właściwych postaw związanych z zagrożeniem całej wspólnoty. Kontrola. Mandaty. Egzekucja kar. Transport, sklepy, skupiska ludzkie. Niewłaściwe noszenie maseczek traktować jak ich brak. Bezwarunkowo. Zagrożenie to nie tylko choroba lub śmierć. To niewydolność służby zdrowia, zagrożenie jej medycznego personelu. Rosnąca liczba osób w kwarantannie to problem gospodarczy. Ci ludzie nie pracują. Perspektywa częściowego choćby przymknięcia gospodarki to decyzja bardzo trudna z uwagi na stan finansów państwa. Jesteśmy w zakręcie. Albo zwolnimy tempo zakażeń i uchronimy siebie i innych, albo zakrętu nie pokonamy. Będzie katastrofa. Żeby utrudnić wirusowi życie z pozoru trzeba tak niewiele. Potrzebna jest zdecydowana aktywność władzy. Powszechna kontrola. Mandaty. Sprawna egzekucja kar. Natychmiast.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*