Start nowego ugrupowania politycznego. Nazwa – Wiosna. Symbolizuje nową jakość, powiew świeżości i odrodzenia po zmarzlinie dotychczasowego kształtu sceny politycznej. Od dawna zapowiadana inicjatywa została upubliczniona. W sensie aranżacyjnym – bardzo sprawnie i efektownie przeprowadzona. Głównie dzięki bardzo dobrej formie założyciela i inicjatora Wiosny. W kwestii zaprezentowanych treści programowych można mieć uzasadnione wątpliwości. Wszak jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził… W tym miejscu trzeba zwrócić uwagę na wątpliwości związane z realnością finansową składanych obietnic. Wizje i propozycje to jedno, a możliwości finansowe budżetu – to realia, których nie może pomijać odpowiedzialny polityk. Zazwyczaj jednak przyjmuje się, że najważniejsze jest “zanęcenie”, olśnienie, zainteresowanie. Nie było jak dotąd siły politycznej, która by zrealizowała wszystkie swoje obietnice. Co w takiej sytuacji ma robić struktura startująca, która powinna przekonać co najmniej tylu wyborców, by osiągnąć próg niezbędny dla parlamentarnego istnienia. Działa jak zwykle. “Nieco” na wyrost. Trzeba politycznie przeżyć. Czyli dotrzeć do jak najliczniejszego, potencjalnego elektoratu. Wiosna ma startowy potencjał. Czy go zrealizuje? Do jakich rozmiarów “urośnie”? W dużej mierze będzie to zależało od przekonania obywateli, że propozycje są realne i możliwe do spełnienia dzięki współpracy wiarygodnych liderów.
P.S. Patrz wcześniejszy wpis: Tysiąc sześćset
Leave a Reply