Polska starała się być od wielu lat aktywnym członkiem tego porozumienia. W sprawie uchodźców przez ostatnie tygodnie i dni polski rząd podkreślał zbieżne stanowisko wszystkich jego uczestników. Wspólne uzgodnienie dotyczyło braku zgody na dyktat Brukseli w sprawie automatycznego przydziału uchodźców do słabszych ekonomicznie krajów UE. Domagano się także podjęcia zdecydowanego działania na rzecz ochrony zewnętrznych granic Europy. Dominowało wspólne przekonanie, że sama relokacja uchodźców nic nie da. Więcej, spowoduje jeszcze gwałtowniejszy ich napływ. Jeszcze do wczoraj polski rząd generował taki przekaz. Ale dzisiaj, niespodziewanie, Polska odłączyła się od wspólnego stanowiska Grupy Wyszehradzkiej. Zaistniał fakt bulwersujący i zadziwiający. Może to oznaczać kres przez lata mozolnie budowanego porozumienia. Podjęta decyzja jest faktem, który pociągnie dalekosiężne konsekwencje. Rozbiliśmy z takim trudem budowaną nić porozumienia i nie powinniśmy w przyszłości liczyć na jakąkolwiek przychylność i życzliwość. Pozostanie na długo w pamięci kompletny brak wiarygodności Polski wobec Grupy Wyszehradzkiej. Zostajemy na łasce i niełasce biurokratów z Brukseli oraz Niemiec. Polski rząd będzie chwalony za „humanitaryzm i solidarność”. Z rozdzielonych 66 tys. uchodźców bierzemy ok. 5 tys. Jak będzie do rozdzielenia 660 tys, pewnie przypadnie nam kolejne 50 tys. Absolutnie dobrowolnie, jak twierdzi rząd. Całość wygląda źle. Świadczy o niesamodzielności polskiej władzy. Niczego nie osiągnęliśmy. Nic nam to nie daje. Życiowo ważne sprawy dla Polski nie zostały załatwione. Polska polityka zagraniczna praktycznie nie istnieje. Nie było żadnego procesu negocjacji. Dostaliśmy zewnętrzną dyspozycję i po krótkim marudzeniu oraz wystawieniu partnerów z Grupy Wyszehradzkiej do wiatru osiągnęliśmy słowną pochwałę i mgliste zapowiedzi dotyczące przyszłości. Nadzieję na zmiany i rozsądną politykę mogą wygenerować jedynie krytyczni, aktywni obywatele. Na szczęście pozostał mniej więcej miesiąc na powszechną, bezpośrednią ocenę prowadzonej polityki.
Patrz wcześniejsze wpisy: Automatyczni uchodźcy, Solidarność i humanitaryzm
Leave a Reply