Azjatycki Bank Inwestycji Infrastrukturalnych /AIIB/ z siedzibą w Pekinie. Bezpośrednia konkurencja dla Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego. Pomyślany jako oferta dla Azji. Z inicjatywy Chin. Wbrew opiniom i zastrzeżeniom USA. Zgodnie z założeniem, że nowe centrum światowych finansów powinno być usytuowane i działać na rzecz Azji. Jest to zapewne kolejny krok w kierunku końca dominacji w świecie finansów dolara i USA. Także reakcja na brak możliwości aktualizacji statusu tzw. gospodarek wschodzących w aktualnym, międzynarodowym ładzie gospodarczym. Chiny, wytwarzające ok. 16% światowego PKB, dysponują siłą głosu w BŚ na poziomie 4,87%, a w MFW – 3,81%. Nic dziwnego, że kreują struktury instytucjonalne wspierające uzyskanie w sferze finansów międzynarodowych pozycji zgodnej z realiami. Niewykluczone, że okres 5-8 lat wystarczy na podważenie dotychczasowej roli dolara w finansach międzynarodowych.
Inicjatywę podjęły liczne kraje świata /ponad 50/, w tym bliscy sojusznicy USA. Wlk Brytania, Niemcy, Francja, Włochy, Hiszpania, Szwajcaria, Austria, Luksemburg, Rosja, Indie, Australia, Korea Południowa, Arabia Saudyjska, Kuwejt, a także Polska w ostatnim dniu /31.03.2015/ składania akcesji do grona członków – założycieli AIIB. Dobrze, że tak się stało. Obroty gospodarcze Polski z Chinami z roku na rok rosną /eksport – ok. 3 mld dolarów USA, import – ok. 14 mld dolarów USA. Bank ma rozpocząć działalność pod koniec br, z kapitałem początkowym 50 mld USD. Wolą Chin jest, by w krótkim czasie kwota ta uległa podwojeniu. Dla państw UE ich uczestnictwo w AIIB to próba utrzymania się w szpicy wydarzeń świata finansów. Oczekiwana zmiana może, ale nie musi oznaczać wyeliminowania Europy z zajmowanych dotąd pozycji. Wszak lepiej być bliżej centrum wydarzeń, niż na ich dalekich peryferiach. Lepsze ograniczenie pozycji, niż ich całkowite unicestwienie.
Leave a Reply