Minęło 6 miesięcy. Okres rozliczeniowy z dokonań rządu. Wystąpienie. Zajęło ok. 10 minut. Dumnie oświadczono: zadania wykonano w 50 procentach. Bardzo dużo, jak na rząd. Maturę zdaje się już przy 30 procentach w wersji podstawowej. Porównanie zatem korzystne dla władzy. Co zrobiono w ramach tych 50 procent? Zrewaloryzowano emerytury. Na jakich zasadach, o tym już nie przypomniano. Wydano na ten cel drobne 3,5 mld zł. Drugie konkretne przedsięwzięcie – to „uregulowanie” problemu Kompanii Węglowej. Nie wspomniano, że odbyło się to w przysłowiowych warunkach zrzucania pieniędzy z helikopterów. W kwestii bezrobocia warto przypomnieć statystyki. Na koniec 2008r stopa bezrobocia w Polsce wyniosła 9,5%. W lutym 2015r – 12%, pomimo zaangażowania miliardów złotych z funduszy europejskich. Jeżeli dodać dramatyczny wzrost tzw. umów śmieciowych, to kwestię zatrudnienia trudno uznać za rozwiązaną. Pozostałe kwestie przedstawiono ogólnikowo lub mgławicowo. Zapowiedzi w sprawie Ordynacji Podatkowej zdecydowanie nużą. Poprawa ustawy w zakresie ogólnego prawa podatkowego jest ciągle tylko w zapowiedziach. Pozytywnych efektów nie widać. Rośnie natomiast skala strat budżetu państwa z tytułu przestępstw w zakresie VAT oraz tzw. optymalizacji podatkowych. Szara strefa gospodarcza to ciągle ok. 20% PKB. Pomija się milczeniem kompromitujący poziom kwoty wolnej od opodatkowania. W wystąpieniu nie było także słowa o utajnieniu rządowego raportu o stanie ZUS. Co się takiego wydarzyło, że obywatele nie mogą znać jego treści? Kilkanaście ogólnikowych zdań z podkreśleniem wątpliwych sukcesów to zdecydowanie za mało. Podobnie przygotowane wystąpienia podsumowujące „osiągnięcia” rządu nie mają sensu. Trzeba wymagać od rządu rzetelnego dokumentowania jego działań. Konieczne jest podkreślanie spraw nie podejmowanych bądź odrzucanych. Społeczeństwo jest pracodawcą dla polityków i rządu. Obywatele wypełniając w 50% zadania związane z wykonywaną pracą nie mogą liczyć na taryfę ulgową czy wyrozumiałość. Pracodawca wymusza odpowiednią efektywność. Nie płaci za samą obecność w pracy czy 50 procentowy „luzik”. Wymaga i rozlicza. W konsekwencji zwalnia.
P.S. Patrz także wpisy: Zero reform oraz Dwie koncepcje.
Leave a Reply