Układanki polityczne

Tak się porobiło, że musi powstać nowy rząd. W sferach politycznych ruch. Konsultacje. Negocjacje. Pertraktacje. Kto się utrzyma. Kto wychodzi, kto wchodzi. Kto ma szanse. Jakie są niuanse. Kogo wspierać. Kto zagraża. Z kim tworzyć personalne koalicje. Jakie kto ma wpływy. Kto kogo niszczy bądź popiera. Jak wykorzystać własne atuty. Na kogo postawić. Jak najwięcej dla siebie ugrać. Jak sytuację wykorzystać. Jak nie dać się wykiwać. Konkurencja. Jak najbliżej potencjalnego lidera. Rywalizacja o stanowiska i wpływy. Sprawa powszechna. Medialnie najważniejsza. Kto i gdzie się usadowi. Kto wypłynie, a kto się utopi. Nie kończą się spekulacje. Za chwilę rozpoczną się jeszcze intensywniejsze harce. Aktualny rząd poda się do dymisji. Powstanie nowy. Kolejne możliwości. Aktywność zatem nadzwyczajna. Kolejna przed politykami szansa. Nieustanny temat dnia. O tym się mówi. To przykrywa rzeczywistość. Jej inne, skrywane i ważne odsłony. Znowu trzeba będzie na możliwość reform czekać. Rząd trzeba wybrać. Zatwierdzić. Wprowadzić ministrów w „temat”. Wszystkie inne problemy – nie teraz. Trzeba się na nowo zorganizować. Przemyśleć. Zadecydować. Odłożyć. Coś tam po drodze zrobić. Przede wszystkim – dużo mówić. Oceniać. Snuć plany. Do wyborów samorządowych i parlamentarnych blisko. Nie wolno wchodzić tam, gdzie ślisko. Trzymać się z daleka od spraw drażliwych i trudnych. Najważniejsze – w spokoju przeczekać. Przetrwać. Jak się raz wypadnie, to przez dłuższy czas może się politycznie być na dnie. Dlatego problemów trudnych nie warto ruszać. Najwyżej o nich mówić, troszczyć się, obiecywać. Może się „coś” samo rozwiąże. Póki co jedna i druga polityczna kampania. W bieżącym i następnym roku. Trud dla polityków wielki. Tyle zachodu. Udręki i kłopotu. Czy naród to doceni? Jeśli przez nierozwiązane problemy dzięki politykom przebrniemy. Jest do naprawienia to, co popsuto. Są zaszłości i nowości. Będą nowe kłopoty. Warto się przygotować. Nie warto tracić więcej bezcennego czasu.