Estetyka staroci

Z czasem obrastamy w piórka. Przybywa rzeczy. Także ubywa, ale jakby wolniej. Coś zostawiamy. Na później. Z rozmaitych powodów. Często z przyczyn czysto praktycznych – „przyda się”. Wprawdzie teraz zbyteczne, ale później… Zazwyczaj tego „później” nie ma. Nie przydaje się, ale trzymamy. Pozostawiamy przedmioty, ponieważ trudno się z nimi rozstać. Sentymenty, resentymenty, jakieś przyciąganie. Nie da się wyrzucić, pozbyć, sprzedać. Cała gama powodów. Świat przedmiotów ożywionych, ważnych. Może to być mebel, lustro, lampa, nakrycia stołowe, elementy wyposażenia mieszkania. Przysłowiowa stara szafa pełna wspomnień, tajemnic, nostalgii za minionym czasem. Trudno się pozbyć. Czasem dotyczy to odzieży, obuwia, ale także książek, zeszytów ze szkolnych czasów, programów teatralnych, folderów turystycznych. Cóż dopiero, jeśli mowa o albumach pełnych tradycyjnych zdjęć, otrzymanych upominkach czy pamiątkach po rodzinie czy osobach szczególnie bliskich. Zbierają  się tego spore ilości. Zapełniamy szafy, skrytki, piwnice, antresole. Jeśli mamy dostatecznie wiele miejsca, zagracamy. Gorzej, jak dyspozycyjna przestrzeń jest skromna. Starocie muszą konkurować z bieżącą egzystencją, ze światem rzeczy aktualnych. W końcu dokonujemy selekcji. Piekielnie trudna sprawa. Co wyrzucić. Jesteśmy tradycyjnie uzależnieni od staroci. Zapewniają tożsamość kulturową oraz ciągłość pokoleniową. Tu i teraz zawadzają, ograniczają przestrzeń, zajmują miejsce niezbędne do bieżącego funkcjonowania. Ale pozbywając się ich mamy poczucie utraty czegoś nam bliskiego. Wybieramy. Idee mikrotopii nie wchodzą w grę. To skrajna idea minimalizacji. Zaprzeczenie trzymania czegokolwiek ponad najbardziej elementarne potrzeby. Im mniejsza przestrzeń do życia, tym lepiej. Z drugiej strony niemal chorobliwa potrzeba trzymania wszystkiego. Mieszkanie przeistacza się w magazyn wszystkiego, co kiedykolwiek w jakiś sposób związane było z naszym ludzkim życiem. Zatrzymujemy się gdzieś pomiędzy tymi skrajnościami. Starocie są nam mimo wszystko potrzebne. Upływ czasu odciśnięty na rzeczach aktualnie nie używanych wywołuje wspomnienia. Poprzez ich znaczenie dla nas nabywają zalet estetycznych. Są swoiście piękne i wzniosłe. Nie daje się bez nich żyć. Nam żyć. Potem następuje pokoleniowa weryfikacja. Mało z tego co dla nas było niezbędne i piękne ocaleje. Ale to już okoliczność związana z naturą społecznego życia jednostki i pokoleniowej selekcji staroci.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*