Filozofia

Najstarsza z nauk. Tradycyjnie oznacza umiłowanie mądrości. Towarzyszy niestrudzenie cywilizacji Zachodu. Ceniona także współcześnie. Wszelkie nacje dbające o swoją kulturę, tożsamość, rozwój i spójność wewnętrzną dokładają wszelkich starań, by była w jak najlepszej kondycji. Jest obecna na różnych wydziałach, nie tylko uniwersyteckich. Filozofia i szerzej humanistyka zajmują należne im miejsca w edukacji i kulturze społecznej. U nas jest jakby w odwrocie. Wypada z różnych programów uczelnianych. Zamykane są wydziały. Likwidowane katedry. Trudno się utrzymać. Podobnie jest z humanistyką. Coraz mniej godzin w szkole średniej. Odwrót od kształcenia w uczelniach wyższych. Jest kłopot. Coraz mniej chętnych do studiowania. Z roku na rok dramatycznie maleje liczba dziewiętnastolatków. Emigracja też zrobiła swoje. Także wysokie bezrobocie. Jak żyć po filozofii czy humanistyce? Dodatkowo pojawiają się nieszczęśliwe wypowiedzi typu „politolog ślusarzem” /wpis z 23 września 2013/ podważające sens studiowania tej dyscypliny naukowej. Niezależne od obiektywnych czynników demograficznych negatywnie działających na zainteresowanie studiami wyższymi problemem jest dolewanie oliwy do ognia przez część polityków i znaczną część środków masowego przekazu. Jedni mówią o strukturalnym niedopasowaniu profilu kształcenia do potrzeb gospodarki, inni przekonują, że potrzebni są przede wszystkim tzw. konkretni fachowcy, przydatni tu i teraz na rynku pracy. Tak dla ślusarza, nie dla filozofa czy politologa. Ciekawe, na ile zmniejszyłoby się bezrobocie, gdyby zamknąć kształcenie na wszystkich wydziałach i kierunkach humanistycznych w Polsce a wszystkich potencjalnych studentów „przepchnąć” przez uczelnie zawodowe, przysposabiające do konkretnych zadań wykonawczych. Kłopot jednak w tym, że potrzeby rynku pracy nieustannie się zmieniają i nie ma możliwości dokładnego zaplanowania zapotrzebowania na konkretnych fachowców na rok, dwa, czy trzy lata z góry. To jest zwyczajna utopia. Jeżeli w miejsce politologów wykształcimy ślusarzy, za filozofów elektroników, za historyków kierowców a za socjologów policjantów – czy bezrobocie się zmniejszy? Oczywiście, że nie. Jeśli taki stan utrzymywałby się dłużej, konsekwencje dla społeczeństwa byłyby przerażające. Inteligencja humanistyczna zapewnia ciągłość kulturową, dbanie o tradycyjne wartości i pamięć historyczną, o tożsamość społeczeństwa. Społeczeństwo pozbawione w dłuższym okresie swoistego, duchowego spoiwa, rozsypuje się. Dlatego trzeba wierzyć, że kwestia zanikania filozofii /szerzej: humanistyki/ w szkole i na wyższej uczelni to jedynie sytuacja przejściowa, a nie trwała tendencja.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*