Maj. Początek, a jaki piękny. Także przyroda, w jej rozmaitych wersjach, wizualizacjach, odsłonach. Urok sam w sobie. Jesteśmy w tym pięknie, obecni w uroku otoczenia. Tak wiele nas zachwyca. Tylko pójść i popatrzeć. Otworzyć się i chłonąć. Piękno we wszystkich możliwych odsłonach, kontekstach, zauroczeniach. Bez piękna nie da się żyć. Jest niezbędnym atrybutem istnienia. Patrzysz i zachwycasz się. Spoglądasz i odczuwasz niebywałą rozkosz urody. Urody w jej wielu postaciach, stanach, przeobrażeniach. Nieważna nauka o pięknie. Istotny osobisty, indywidualny koloryt doznań, zachwyt postrzegającego. Estetyka jako nauka to byt meta – poziomu, refleksja, analiza, zauroczenie innego, wyższego rzędu. Najpierw jest byt jako taki, piękno w jego nieposkromionej, naturalnej urodzie. Dla piękna i jego ekspresji chce się żyć, istnieć, pracować i kontemplować. Piękno to także wymiar spraw publicznych. Kto chce funkcjonować w tej sferze, nie może piękna pominąć. Bez daru – powiewu – uroku – nie da się zaistnieć. Opinie, programy, oceny pozbawione wrażliwości estetycznej nie zadomowią się w sercach i umysłach obywateli. Piękno codzienności to nie frazes przywoływany sytuacyjnie. To rzeczywistość, która jest lub nie jest immanentnie odczuwana, przekazywana, doceniana i pozytywnie wartościowana. Warto rozglądać się wokół siebie. Czerpać z otoczenia ludzkiego i przyrodniczego. Piękni ludzie są wśród nas, ale jeszcze większych cudów dostarcza nam natura, nasz zielony ład. Zatem: cieszmy się pięknym, słonecznym majem.
P.S. Patrz wpis z 2013 roku: Estetyka codzienności.
Leave a Reply