W życiu nie ma samych plusów. Nawet, gdy bardzo wielu wokół nas głosi, że otaczają nas same plusy. W realu to, co dla jednych jest plusem, dla innych – minusem. Zdecydowanie w najlepszym położeniu są ci, którzy plusami i minusami zarządzają. Jakoś zawsze wychodzą na swoje. Maksymalizują plusy, ograniczają bądź stabilizują minusy. Optymalizują swoją sytuację zawodową /polityczną/ i stan posiadania. Takich inflacja nie dotyka. Mają prąd, wodę, ciepło i paliwo. Do garnka też zawsze jest co włożyć. Godne wakacje. Dzieci uczą się za granicą. Konto w banku nieustannie rośnie. Tempo uzyskiwanych przychodów wielokrotnie przewyższa wzrost inflacji. Mają cudowny dar, umiejętność przemiany tego, co jest minusem dla ogółu w osobisty, zawodowy i finansowy sukces. W zasadzie – po to właśnie rozgrywa się cała ta gra. Zdestabilizować, zainfekować, popsuć, nabałaganić – aby się wzbogacić. Na pokolenia. Niech potomkowie mile wspominają protoplastę. Jeśli nie w prostej linii, bo nie ma dzieci, to zawsze ktoś się znajdzie, kto odziedziczy. Tak czy inaczej będą pamiętać, miło wspominać, w pamięci czule przechowywać. Ta pozostała reszta się nie liczy. A co tam. Mają tańczyć, jak im zagramy. Wykonywać polecenia. Nie podskakiwać. Nie bruździć. Najlepiej zbytnio nie myśleć i to, co zalecone, wykonywać. Jak są plusy, to są minusy. Faktycznie istnieją. Nawet skrywane, zacierane, nie nagłaśniane. Jak minus jest, to siedzi twardo osadzony i do przegonienia jest nie skory. Minus uwiera, ciąży, jest balastem i kosztem. Minus wpływa na życie, na codzienną ludzką egzystencję. Ludzie biednieją, ograniczają konsumpcję, częściej chorują, intensywniej pracują, krócej żyją. Mają poczucie bezsensu istnienia i utraty szans na lepsze jutro. Nie ma na czyste powietrze, na ekologię, na OZE, na mieszkania, na zdrowie, porządną edukację i kulturę. Nie ma na inwestycje w nowoczesność, na demograficzny rozwój, na nowe technologie, na przyszłe pokolenia. Plusami nazywa się to, co w znaczeniu obiektywnym, rzeczywistym, bywa szkodą lub malwersacją, głupotą bądź zaniedbaniem. Tak to sobie plusy z minusami harcują. Jedni zadowoleni, syci, pyszni i dostatni, drudzy zaciskają pasa, ograniczają swoje potrzeby, często chorują i z wielu ludzkich potrzeb rezygnują. Jedni żyją w przekonaniu, że wszystko im się należy. Drudzy, oskubywani i ogłupiani, nie nadążają za problemami. Plusy i minusy. Współistnieją. Wpływają na nasze życie. Decydują o tu i teraz, ale także o przyszłości.
P.S. Patrz szczególnie poprzedni wpis: Same plusy.
Leave a Reply