Utopia, czyli wyspa szczęśliwa. Nie mylić z „zieloną wyspą”, ulubionym hasłem pewnego sympatycznego polityka.
Póki co same dobre wiadomości. Tak się szczęśliwie stało, że się w Polsce wszystko poukładało. Przede wszystkim reformy. Wszystkie przygotowane, w dużej części zrealizowane. Jest społeczny konsensus. Kryzys zażegnany. Z ufnością i radością patrzymy w teraźniejszość. Dla każdego rysuje się świetlana przyszłość. KRUS zlikwidowany. Jeden ZUS obowiązuje. System emerytalny zrównany. Jeden dla wszystkich, według wspólnych zasad. Miliardy zaoszczędzone. Nic się nie marnuje. Sprawiedliwość tryumfuje. Deficyt budżetowy maleje. Dług publiczny się kurczy. Kapitałowy system emerytalny przywrócony. Oszczędności z czarnej budżetowej dziury do obywateli wróciły. Składki do OFE zwiększone, koszty ich funkcjonowania do absolutnego minimum zmniejszone. Emerytalny trzeci filar nareszcie atrakcyjny, już ruszył. Przedsiębiorstwa z ochotą za to się biorą. Pracownicze Programy Emerytalne upowszechniane. Bezpieczeństwo emerytów w jaśniejszym kolorze, troska o przyszłość nie odbija się na ich humorze. Trzy filary, trzy poważne źródła emerytalnego finansowania – większe szanse ekonomicznego przetrwania.
Ochrona zdrowia instytucjonalnie opanowana, radykalnie zreformowana. Pacjent decyduje, za nim pieniądz wędruje. Żadnych kolejek, służba zdrowia o pacjentów się prosi, szeroki wachlarz usług medycznych choremu pod nos przynosi. Każdy może w ramach ubezpieczenia wyjechać na zagraniczne leczenie. Do naszego kraju przyjeżdżają lekarze – najlepsi chirurdzy, stomatolodzy i inni specjaliści. Chcą nas leczyć. Tutaj są odpowiednie warunki, pieniądze, znakomita organizacja, wiodące kliniki.
Administracja państwowa i samorządowa odchudzona. Zatrudniani są tylko kompetentni pracownicy. Żadnych przerostów biurokracji. Wszystko do przodu pomyka. Nie ma znaczenia, kto kim jest dla danego polityka, a także – kto kogo popycha. Wydatkowanie grosza publicznego pod kontrolą. Nikt przetargami nie manipuluje. Dominują zgoda i wzajemny szacunek. Polityk to zawód ogólnie szanowany. Prestiż rośnie, gdy z rodziny polityk wyrośnie. Do Europy kandydują sami znakomici rodacy. Nie ma na listach upadłych ministrów, niesprawdzonych, domorosłych polityków, celebrytów, co to od ściany do ściany, sportowców – pływaków, siatkarzy, piłkarzy i tego rodzaju kompetentnych rodaków. Aż przyjemnie popatrzeć, jest z czego wybierać. Rekordowa frekwencja się zapowiada. Nie ma szansy, by wybrać jakiegoś nieudacznika czy pijaka.
W Stolicy same pozytywne informacje. Trwa radosne poruszenie – dzisiaj metro rusza. Druga linia przed terminem. Wszystko gotowe, czeka na pasażerów. Stadion Narodowy zarabia wielkie pieniądze. Raz boisko, raz lodowisko. Jak trzeba, to i basen się zrobi. Każdego dnia nowe wielkie widowisko. Co wieczór inna wielka gwiazda gości. Kolejka długa, każdy chce się tutaj dostać. Nie chcą honorariów. Sami swój występ opłacają. Na widzów pieniężne premie czekają. Poznikali malkontenci, wszystko się do przodu kręci.
P.S. Prima Aprilis, jak powiesz prawdę, to się pomylisz.
Leave a Reply