Piękna pora roku. Ładnie jest. Nawet bardzo ładnie. Coraz bardziej zielono. Jak zielono, to nieco weselej, bardziej optymistycznie, z nadzieją na lepsze dni, piękniejsze otoczenie. Wiosną jest na czym i na kim oko zawiesić. Nie tylko zieleń. Kwiaty, krzewy, rośliny – wszelkie kolory. Do wyboru. Dla każdego coś pięknego, ulubionego, upragnionego. Wszelkie ponure chmury, burze i huragany czy jakieś czarne dziury odsuwamy, przysłaniamy, wyrzucamy. Może to iluzoryczne działanie, ale wszak sama wiosna nie jest iluzją. Szczególnie, gdy pobudza do obserwacji, intensyfikuje doznania, uwrażliwia na piękno. Wiosną mamy inne spojrzenie, nastrój i swoisty błysk w oku. Inaczej patrzymy na świat i ludzi. Życzliwiej i z większą ciekawością, z wnikliwością i nadzieją, że to nie tylko błysk w oku, ale możliwość urealnienia, stania się, urzeczywistnienia marzenia. Mijamy niby tych samych ludzi, ale jawią się jacyś inni. Sami w sobie ładniejsi, ciekawsi, przyciągający wzrok i wymuszający zainteresowanie. Wiosna odmienia ludzkie zachowania, emocje, postawy i plany. Jest integralnie związana z naszym losem i naszą codziennością. Tak było i tak jest. Niczego nie warto zmieniać.
P.S. Wpis z inspiracji: sugestia oderwania się od poważnych, bardzo poważnych i dramatycznych realiów krajowej i międzynarodowej rzeczywistości. Wiosną trzeba także myśleć i o samej wiośnie…..
Leave a Reply