Ledwie się zaczął, a już kłopoty. Ostrzeżenia były. Reforma systemu podatkowego to trudny i odpowiedzialny temat. Nie można jej robić ad hoc, bez konsultacji i dyskusji, bez kompetencji i czasu. Co nagle, to po diable. Nic dziwnego, że w starciu z rzeczywistością założenia i regulacje prawne zwyczajnie się sypnęły. Od początku zaistnienia pierwotnych, ogólnych założeń Polskiego Ładu były wyrażane poważne obawy co do jego sensowności. W styczniu okazało się, że szybko trzeba naprawiać jego mankamenty. Nikt na dobrą sprawę nie rozumie, po co było “wypuszczać” tak wadliwy projekt. Zamieszanie i chaos nie są nikomu potrzebne. Pandemia, inflacja, problemy z nielegalną migracją, zagrożenia międzynarodowe czy fatalne relacje z UE to wystarczające powody do zmartwień. Dosypywanie kłopotów związanych z nieprzemyślanym nowym systemem podatkowym to jak dolewanie benzyny do ognia. Nikomu to nie jest potrzebne. Podatki trzeba zmienić, ale w rozumny, sensowny sposób. Uprościć, a nie komplikować. Trzeba budować trwałe więzi i poczucie wspólnoty, a nie wzmagać spory i awantury. System podatkowy wymaga spokojnej pracy, rzetelności i sumienności. Licznych konsultacji i ustaleń. Tu się nie da zrobić niczego sensownego “na szybko”. Taka materia rzeczy. To trzeba zrozumieć i zaakceptować. Dla dobra państwa polskiego i jego obywateli. Dla naszej przyszłości.
P.S. Patrz poprzednie wpisy: Polski ład, Bezład podatkowy, Inny ład, Polski galimatias, Ład centralizowany, Bałagan rzeczywistości, Nieciekawe informacje.
Leave a Reply