Zdarza się, że indywidualnie wpadamy w ślepe uliczki. Niby mamy nawigację, ale docieramy w miejsce, w którym nie powinniśmy być. Powiadamy: zła nawigacja. Powinniśmy przejechać, ale w rzeczywistości dalej już nie pojedziemy. Trzeba zawrócić. Podobnie jest z państwem. Albo ma dobrą, albo złą nawigację. Można używać sprawdzonej, profesjonalnej, dostępnej i używanej w krajach cywilizacji zachodu. Można jednak korzystać z kiepskich podróbek lub złych konstrukcji domorosłych “specjalistów”. Skąd to niebezpieczeństwo? Dlaczego tak się dzieje? Otóż rozmaici “nawigatorzy”, niekiedy naprowadzani przez głównego “inspiratora” uważają, że dalej zajadą na produktach własnego pomysłu. Ponieważ są niedouczeni i “starożytni”, stosują nieadekwatną do współczesności wiedzę, optują za rozwiązaniami z poprzedniej epoki. Nawigacja okazuje się zła. Efekt: wpadają w ślepe uliczki i wykonują manewr powrotny. Nie chcą, ale muszą. Brakuje rozeznania. Krytycyzmu wobec swoich możliwości. Zanadto posługują się własną wolą, nostalgią i objawieniem. Są jakby z innego świata, w którym własne ego i osobiste ambicje górują ponad wszystkim. Ponieważ posługują się złymi nawigacjami, muszą wpadać w ślepe uliczki. To bardzo kosztowna zabawa, za którą płacą wszyscy inni.
P.S. Patrz poprzednie wpisy: Ślepa uliczka, Droga ku przeszłości, Nostalgie i objawienia.
Leave a Reply