Ochrona klimatu. Wielkie zapowiedzi, praktycznie – niemoc. Były wielkie plany. Eliminacja ponad 3 mln kopciuchów. Realizacja – śladowe ilości. Kilka procent w relacji do rocznego planu. Skomplikowane procedury, niewydolna sieć dystrybucji informacji i pomocy. Spalanie w dziwnych urządzeniach “czym popadnie” to ok. połowa zanieczyszczenia pyłowego oraz ok. 80% rakotwórczego benzoalfapirenu. Zapomina się także o kominkach. Sprzedaje się ich ok. 100 tys. rocznie. Są to urządzenia bez ograniczeń emisyjnych. Powinno się w nich palić jedynie suchym, odpowiednim drewnem. W kominkach właściwie skonstruowanych, emitujących śladowe ilości zanieczyszczeń. Z elektrofiltrami w kominie. Pilnie trzeba się tym zająć. Beznadziejnie wygląda walka z zanieczyszczeniami komunikacyjnymi. Praktycznie nic nie zrobiono. Królują stare samochody, mnóstwo diesli z powycinanymi filtrami. Kto się tym interesuje? Nawet stolica kraju, Warszawa, chowa głowę w piasek i nic nie robi. Teraz jest właściwy moment. Wybory prezydenckie. Niech to będzie najważniejszy aspekt powszechnej dyskusji. Nie kwestie wydumane, łatwe bądź przyjemne. Realia. Klimat. Zdrowie. Praktyczne rozwiązania. Posłuchajmy i poddajmy propozycje kandydatów naszemu osądowi. Oby kolejna okazja do wymuszenia na władzy radykalnych działań na rzecz klimatu i zdrowia nie przeszła nam koło nosa.
P.S. Patrz wpisy z ostatniego miesiąca: Zgubna polityka, Zacofanie klimatyczne, Zanieczyszczona polityka, Zielony ład, Barbórkowe impresje a także z 2015 roku – Herezje antypaństwowe.
Leave a Reply