Trzydziestokrotność

Magiczne słowo. Limit składek na ZUS uiszczanych przez najlepiej zarabiających /ok. 400 tys. osób/. Rządzący za wszelką cenę pragną zwiększyć wpływy “tu i teraz”, czyli uzyskać środki na bieżące wydatki. Pieniądze potrzebne są na obietnice wyborcze, czyli beztrosko oferowane transfery socjalne. Jednak to, co dzisiaj wydane /rozdane/, trzeba w przyszłości zwrócić w postaci wysokich, “kominowych” emerytur. Zasada trzydziestokrotności zapobiega rozwarciu nożyc emerytalnych. Jest sensownym, sprawdzonym elementem sytemu emerytalnego. ZUS ma i będzie miał coraz większe kłopoty z wywiązaniem się z istniejących zobowiązań wobec przyszłych emerytów. Likwidacja zasady trzydziestokrotności to już istny dramat, zapowiedź nieuniknionej katastrofy. Nie wolno podejmować takiej decyzji. Co będzie w przyszłości? Wobec niewystarczających środków jakaś kolejna ekipa rządząca powie: sorry, pusta kasa. Ustanawiamy maksymalną emeryturę na poziomie xxxx. Mówiąc wprost: nastąpi zwyczajna grabież. Składki ZUS to nie podatki. Płacąc składki obywatel ma prawo spodziewać się stosownego, proporcjonalnego ekwiwalentu. Jeżeli brakuje środków na bieżące potrzeby, należy rozważyć podniesienie podatków dla najbogatszych. Płacone składki to przyszłe, realne zobowiązania. Wersja – teraz Tobie zabierzemy, ale później i tak nie dostaniesz tego, co się Tobie należy – nie powinna być rozpatrywana. Paranoja. Rozumiem – szeregowi posłowie. Ale Premier? Wieloletni Prezes banku? Nie rozumie podstawowych zależności ekonomicznych? Chyba przytrafiła się jakaś dłuższa chwila słabości. Najwyższy czas ochłonąć i nie psocić. Pomyślność Polski i jej obywateli to najważniejsza sprawa.

P.S. Patrz niedawne wpisy: Kolejny rząd, Projekcja ZUS.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*