Rekonstrukcja rządu

Niezbędny atrybut wykonywania władzy. Konieczna modyfikacja. Z wielu powodów. Czasem całkiem prozaicznych – losowych, zdrowotnych, rodzinnych. Bywa, że ma się inną robotę na oku. Ministerstwo to nie ta bajka. Niekiedy można już mieć dość rządzenia. Znane jest zjawisko wewnętrznego wypalenia się. Tkwienie na stanowisku dla samego tkwienia – bez sensu. Dla wszystkich, łącznie z samym zainteresowanym. Zatem ulga dla otoczenia, zmiana zrozumiała i potrzebna. Inna sytuacja, gdy minister nie spełnia oczekiwań. Nawala. Nie nadąża. Popełnia błędy. Staje się kulą u nogi rządzących i czasem publicznym pośmiewiskiem. Konieczna wymiana. Im szybciej, tym lepiej. Mniej kłopotów w przyszłości. Możliwa jest także modyfikacja personalna w sytuacji zmiany strategii działania. Dotychczasowy minister dobry był w innych okolicznościach, ale do nowych zadań jakby brakuje mu kompetencji, doświadczenia, przekonania.  Rekonstrukcja rządu może obejmować grupę osób. W efekcie prowadzonych prac studialnych, analiz, badań, ekspertyz niezbędne staje się podjęcie nowej strategii bądź przyśpieszenie wcześniej awizowanych działań, dotychczas odkładanych „na później”. Nowi ludzie, odmienione zasoby kadrowe, wzmożona aktywność pozwalają na skuteczniejszą realizację planowanych inicjatyw. Trzeba potrząsnąć składem Rady Ministrów żeby osiągnąć zamierzone cele. Jest to warunek zrobienia czegoś potrzebnego, trwałego, pożądanego, całkowicie nowego bądź odgrzanego. Konkretów wymieniać nie ma potrzeby, bo tematy znane i odwlekane, zapowiadane i nie realizowane stanowią tak długą listę, że i na wołowej skórze nie sposób ich spisać. Czasem jednak rekonstruuje się rząd głównie w celach odświeżenia wizerunku. Jak się nie wie, albo się nie chce wiedzieć, co trzeba w państwie zrobić – realizuje się modyfikację składu rządzącego gabinetu w celu pokazania, że się coś zmienia, coś robi, kogoś „rozlicza” a na kogoś  „stawia”. Wcześniej szumne zapowiedzi. Ploteczki. Personalia. Rankingi. Kto wyleci.  Kto przyleci. Kto podpadł. Sensacja. Rewelacja. W końcu nadchodzi rekonstrukcja. Odejścia. Podziękowania. Uśmiechy. Uściski. Prezentacje. Zatwierdzenia. Wywiady. Zapowiedzi. Obietnice. Jest ruch w interesie. Dzieje się.  Ogląda się. Mówi się. Komentuje się. Czas płynie. Do następnej rekonstrukcji. Albo do wyborów.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*