Antyszczepionkowcy

Komisja sejmowa. Szczepić czy nie szczepić. Obradować, dyskutować, czy kwestię w takiej postaci wyrzucić do kosza? Jedni powiadają: absurd. Średniowiecze. Dobrowolność szczepień – to gwarancja powrotu masowych epidemii. Inni: trzeba debatować, ponieważ obywatele zebrali ponad 100 tys. podpisów. Jak każda sporna kwestia, także i ta szczepionkowa ma swoje drugie dno. Jeżeli obywatel idzie do lekarza i słyszy: szczepionka z NFZ jest darmowa, ale ja /lekarz/ radzę inną, nowocześniejszą, skuteczniejszą i bezpieczniejszą. Trzeba tylko dodatkowo zapłacić kilkaset złotych. Rodzice mają dylemat: szczepić własne dziecko tym co gorsze, czy dopłacić. Po drugiej wojnie światowej, likwidując masowe epidemie, nie było tego dylematu. Była dostępna jedna, dostępna szczepionka. Jaka była, taka była, ale w Polsce i Europie zlikwidowano masowe, wyniszczające epidemie. Bardzo możliwe, że ruch antyszczepionkowy wywołany jest rynkiem, dostępnością rozmaitych specyfików, ale także brakiem dostępności dobrej jakości specyfików w ramach NFZ. Dopłata do szczepionki to przecież nie wyjątek. Wystarczy przywołanie popularnego zabiegu usunięcia zaćmy. W ramach NFZ – zwykła soczewka. Jeżeli dorzucisz kilka tysięcy, dobra soczewka. Usługa w ramach NFZ – czekasz 2-3 lata. Płacisz – “od ręki”. Niedowład w funkcjonowaniu opieki zdrowotnej to za słabo powiedziane. Kwestia podziału grosza publicznego leży u podstaw wielu kontrowersyjnych zachowań społecznych. Przeznaczamy istniejące, wspólne zasoby na poprawę funkcjonowania służby zdrowia, stawiamy na powszechną dostępność najlepszej klasy szczepionek, leków, procedur. Likwidujemy istniejącą fikcję i rzeczywiście dbamy o zdrowie obywateli, w tym tych najmłodszych i najstarszych. Albo wybieramy rozdawnictwo pieniędzy w myśl jakichś politycznych założeń mających na celu dobro grupy reprezentantów politycznych. Antyszczepionkowcy to nie tylko wariaci. To także osoby szczerze zatroskane istniejącym poziomem usług w zakresie służby zdrowia. Ten tok dyskusji może prowadzić do uzmysłowienia sobie prawdziwych przesłanek z pozoru dziwacznych inicjatyw społecznych.