Interesy Warszawy

Interesy – zobiektywizowane potrzeby. W granicach możliwości, realne. Zróżnicowane, albowiem nie wszyscy mają jednakowe preferencje. W mieście brakuje. Środków finansowych i inwestycji. Ale także dobrej organizacji miasta i właściwego zarządzania. Codziennej dbałości i koordynacji inwestycji, modernizacji, remontów. Dobrego gospodarza. Poukładania spraw dzisiaj i mądrej, konsekwentnie realizowanej wizji urbanistycznej i komunikacyjnej.  Stolica, a jakby rzucona na pastwę losu. Jak przychodzi co do czego, nie ma szczęścia. Wśród decydentów nie widać zrozumienia potrzeb centralnego miasta Polski. Wizytówki całego kraju. Dominuje odczucie chaosu, przypadkowości, braku konsekwencji i dbałości. To nie tylko sprawa dzisiejsza czy wczorajsza. To się dzieje ustawicznie. Każdy ma coś na sumieniu. Przychodzi kolejna władza i ciągle nie działa, jak należy. Wobec ogromu zaniedbań, zaniechań i ustawicznych opóźnień w zakresie podejmowania i realizacji inwestycji Warszawę dobija „Janosikowe”. Stolica nie ma przebicia wśród polityków. Lobby warszawskie jest niewidoczne i nieskuteczne. Decydenci są zazwyczaj z zewnątrz, a swoją energię, myśli i pieniądze kierują w inne miejsca. Traktują Stolicę jako źródło pozyskiwania środków finansowych, a nie miasto, w którym trzeba żyć i pracować. Decydenci przybywają i odpływają. Mieszkańcy zostają ze swoimi problemami. Przytaczanie konkretnych przykładów w tym miejscu jest nie celowe. Wskazać trzeba jedynie główne sfery zaniedbań: komunikację; obwodnice; metro; upowszechnienie SKM; urbanistykę; rewitalizację zasobów mieszkaniowych; infrastrukturę miejską; przedszkola; ułatwienia dla rodzin. Osobna kwestia to zgoda na zabudowę terenów „od zawsze” przeznaczanych na trasy komunikacyjne i obwodnice. Dzika samowola decyzyjna w zakresie działalności deweloperskiej przyniosła miastu wiele nie dających się odrobić strat. Podobnie, jak zbędne lub nie najpilniejsze, drogie inwestycje. Problemy miasta mają jakby dwa oblicza. Po pierwsze – kwestia zrozumienia roli Stolicy kraju przez decydentów i zawieszenia przez nich w tym przypadku swoich lokalnych, partykularnych interesów. Skierowanie do Warszawy dodatkowego strumienia środków inwestycyjnych bądź jedynie zniesienie „Janosikowego” byłoby iskrą wzniecającą nadzieję. Po drugie – właściwe zagospodarowanie tych środków, którymi dysponujemy. Im więcej marnotrawienia, im liczniejsza i droższa administracja miejska, im większy bałagan i chaos organizacyjny, tym mniejsze szanse na właściwe zagospodarowanie zwiększonych środków. W interesie Warszawy i jej mieszkańców leży pamiętanie o newralgicznych potrzebach i wymaganie od rządzących realizacji właściwej, mądrej i godnej polityki. Historia dobitnie uświadomiła, że bez kontroli rządzących, bez protestów wobec samowoli, głupoty i bezmyślności sprawy wspólne idą w złym kierunku. Tylko na bieżąco kontrolowany i rozliczany decydent może sprzyjać interesowi miasta.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*