Porażka konserwatystów

Brexit. Miało być wzmocnienie mandatu konserwatystów w obliczu negocjacji z Unią Europejską. Premier May zarządziła wybory. W efekcie partia straciła samodzielną siłę sprawczą w parlamencie. Miało być lepiej, stało się znacznie gorzej. To druga z rzędu porażka konserwatystów. Premier Cameron zarządził referendum i nawoływał do pozostania w UE. Efekt – niespodziewanie dla siebie przegrał i przestał być premierem. Następczyni, May, podjęła się realizacji Brexitu. Chciała twardo negocjować z UE warunki wyjścia. Znowu nie wyszło. Spodziewano się, że ustąpi w obliczu niespodziewanej porażki. Jednak May postanowiła sformować rząd i została w tej misji namaszczona przez Królową. Wszak konserwatyści zdobyli największą liczbę głosów. Stracili część mandatów, ale nadal są najsilniejsi i pragną wieść naród ku lepszej przyszłości. Władza kusi i zniewala. Nie łatwo się jej wyrzec. Tak czy inaczej sytuacja w Wlk Brytanii sprawia wrażenie pewnego chaosu politycznego. Być może potrzebne będzie kolejne rozstrzygnięcie wyborcze. Oddala się procedura pilnych negocjacji z UE. Najbliższy czas to okres zawieszenia i niepewności. Taki rozkład głosów, tak zadecydowali obywatele. Czy wyborcze rozstrzygnięcia wpłyną na przebieg negocjacji z UE? Na pierwszy rzut oka tak. Być może niedawna stanowczość w kwestii pozbycia się Europy ustąpiła wątpliwościom. Przynajmniej części wyborców, którzy wcześniej mieli bardziej radykalne nastawienie dotyczące opuszczenia UE.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*