Jednolita danina

Zapowiada się rewolucja w obciążeniach obywateli. Podatek i składki łącznie. Trzy w jednym. PIT, ZUS, NFZ. Uproszczenie systemu bądź jego zagmatwanie. W zależności od punktu widzenia bądź siedzenia. W jednolitej daninie ma być również uwzględniona kwota wolna od podatku – 8000 zł. To jedna z najważniejszych obietnic wyborczych wsparta wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego /akurat ten szczegół jest mało istotny – każda władza realizuje tylko te wyroki, które chce/. Ma także zniknąć 19-proc. liniowa stawka PIT. Często stosowany ryczałt przeznaczony dla osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą. Jednolita danina ma objąć wszelkie prawnie dopuszczalne formy zatrudnienia, w tym tzw. śmieciówki. Z punktu widzenia ZUS i systemu emerytalnego to pozytyw. Jednocześnie z oficjalnych zapowiedzi wynika, że projektowana rewolucja w obciążeniach podatkowych obywateli dla budżetu państwa będzie finansowo neutralna. Chodzi o niebagatelną kwotę 20 mld zł – na tyle wyceniana jest skumulowana wartość podwyższenia kwoty wolnej od podatku do poziomu 8000 zł. Wniosek jest prosty. Przewidywany ubytek dla budżetu w wysokości 20 mld zł musi zostać skompensowany. Ktoś musi dorzucić „troszeczkę więcej”, wg opinii super- ministra, wicepremiera aktualnego rządu. Uczynią to najbogatsi. Czyli ci, którzy zarabiają powyżej 10 tys. zł brutto. Pojawia się problem: czy uda się od tej wąskiej grupy społecznej aż tyle wyrwać? 20 mld zł to znacznie więcej, niż „troszeczkę”. Ma być wprowadzonych cztery do pięciu poziomów w skali obciążeń. Z konieczności „troszeczkę” będą musieli dorzucić także inni, mniej zasobni obywatele. Będą oczywiście także ci, którzy w myśl oficjalnych „przecieków” zyskają. Ilu ich będzie? Dokładniejsze analizy mają być przedstawione w listopadzie. Cała zmiana ma się rozpocząć od 1 stycznia 2018 r. Jest trochę czasu, by wszystko przemyśleć i poprawić. Najpierw jednak trzeba poznać szczegóły. Wiele wskazuje, że większość obywateli nie odczuje skutków nowej kwoty wolnej od podatków. W starym, czyli aktualnym systemie podatkowym byłoby to odczuwalne przez wszystkich. W warunkach obowiązywania jednolitej daniny może to być realnie nieodczuwalne. W oczekiwaniu na końcowe propozycje rządu warto zastanowić się nad swoją własną sytuacją jako płatnika podatku PIT oraz składek do ZUS i NFZ. Tak, by przy pełnym rozeznaniu i przytomności odnieść się do oficjalnych propozycji. By każdy osobiście mógł prawidłowo rozpoznać, jaka będzie jego sytuacja po wprowadzeniu jednolitej daniny.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*