Było miło, ale się skończyło. Jeśli nawet trafne było przekonanie, że budowanie dwupartyjnego systemu politycznego nastąpiło w efekcie świadomego postanowienia i uzgodnienia, to aktualnie coś chrupnęło. Nigdy się nie zdarzyło, by zwycięzcy po wygranych wyborach “na poważnie” dobierali się do skóry przegranym. Zawsze było dużo krzyku i oskarżeń, ale na gadaniu się kończyło. Kto co zyskał, to zachował. Teraz może być inaczej. “Ktoś” przerwał jako tako funkcjonujący konsensus i się zaczęło. Postanowiono niektórych “potargać za włosy”. Z perspektywą długoletniego odstawienia od możliwości pełnienia funkcji publicznych. Czy to się uda? Czy “targający” osiągnie zamierzony cel i pokaże “targanemu” gdzie jego miejsce i kto tu naprawdę rządzi? Najwyraźniej “targany” mocno podpadł “targającemu” i ten postanowił wykorzystać wszelkie dostępne mu instytucje państwa. Jak się to skończy? Kto naprawdę zyska? Polska to dziwny kraj. Racjonalizm miesza się z jego brakiem. Kiepscy są całkiem liczni i kochają igrzyska. A jak jeszcze, przynajmniej na poziomie ich świadomości, coś dostaną lub oczekują, że dostaną? Ilu będzie cieszyć się i bić brawo, że “targany” obrywa? Że zostanie ukarany? Że został ukarany? Publika patrzy i się cieszy. Prawdziwe igrzyska. “Targający” bynajmniej nie jest sam. Ale też może się przeliczyć. To już w niedalekiej przyszłości się okaże. Co się stanie, jak sprawa “targanego” będzie impulsem pogodzenia wielu środowisk, uzgodnienia sprzecznych opinii, dogadania się w sprawie wiodącego interesu – sprzeciwu wobec “targającego”. W takiej sytuacji wprawdzie “targany” może stracić trochę włosów, ale zachowa skalp i być może w końcu dopadnie “targającego”. Nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka. Warto o tym pamiętać.
P.S. Patrz niedane wpisy: Zagadkowy kraj, Racjonalne myślenie, Pamięć i niepamięć.
Leave a Reply