Turystyczny Synaj

Jak czas i okoliczności pozwalają, warto podróżować. Odpocząć w odmiennych warunkach pogodowych ale i zobaczyć coś godnego uwagi. W Polsce luty i pogoda “tak sobie”, zatem trzeba było wybrać się, gdzie cieplej. Padło na Synaj, a konkretnie: okolice Taby. W Tabie działa międzynarodowe lotnisko i nie ma większych problemów, aby tutaj dotrzeć. Miejsce o tyle ciekawe, że stąd o “rzut beretem” Izrael i Jordania. Można wypocząć w przyzwoitym hotelu i wybrać sobie stosowne dla siebie wycieczki fakultatywne. Szczególnie kusi Petra w Jordanii czy Jerozolima w Izraelu. Poza tym sam Synaj jest niezwykle interesującym miejscem. Góra Synaj, Klasztor Świętej Katarzyny, Kolorowy Kanion Salama, Rafy koralowe Blue Hole w Dahab – jest co podziwiać. Oczywiście można spędzać czas na materacu pod parasolem czy pluskać się w miarę ciepłym o tej porze roku morzu. Ale jak tu nie skorzystać z okazji i nie wyruszyć katamaranem do Akaby w Jordanii a następnie autokarem do Petry? Albo nie pojeździć jeepami po pustyniach i bezdrożach Synaju i nie przejść urokliwego Kanionu Salama? Jak tu nie wypić herbaty u Beduinów czy też nie pojeździć na wielbłądach? Nie da się. Trzeba jakoś pogodzić wolę totalnego odpoczynku rozumianego jako wylegiwanie się na słoneczku i zażywania kąpieli wodnych z potrzebą zobaczenia chociaż raz w życiu Petry. Osiem dni to stanowczo za mało, zważywszy stratę dwóch na dojazd i przyjazd. Tak czy inaczej było pięknie, na plaży i na wycieczkach. Także w sytuacji, gdy pierwszy raz doświadczało się piękna raf koralowych podczas snurkowania. Od czasu do czasu trzeba zawieszać swoją obecność w “tu i teraz” i zwyczajnie gdzieś wyjechać. Wyjazdy kształcą. Pozwalają na większy dystans wobec krajowych problemów i świadomości roli jednostki w rozmaitych sferach rzeczywistości. Wyjazdy uczą. Nawet takie najzwyklejsze, określane jako wczasy pod gruszą. Trzeba się ruszać. Nieocenione są nowe doznania estetyczne, posmakowanie uroku odmienności. Wyjazdy na pewno są potrzebne. Wewnętrznie wzmacniają i uaktualniają widzenie spraw, które wcześniej nie wydawały się istotne.