Drugi raz w pandemii. Ale po doświadczeniu szczepionkowym. Już nie bezbronni. W razie wątpliwości /objawy przeziębieniowe czy grypowe/ przed spotkaniem z najbliższymi wielu robi testy. Tak na wszelki wypadek. Trzy dawki szczepionki, to trzy dawki, ale wirus nie śpi i robi swoje. Uparciuch jeden. Chce się nam dobrać do organizmu i już. Tym bardziej trzeba uważać, ponieważ wokół ciągle jeszcze bardzo wielu obywateli, którzy stanowią potencjalne siedlisko i źródło emisji wirusa. Bez maseczek, bez szczepień, bez społecznego dystansu. Z przedziwnym stosunkiem do świata i ludzi. Samobójcy i zabójcy. To średnio przyjemny kontekst Świąt. Ale na szczęście jest też wątek najważniejszy, tradycyjny, rodzinny. Choinki, prezenty, potrawy wigilijne, życzenia. Bliskość bliskich, obecność tych, których się kocha, lubi, szanuje. Obecnych bezpośrednio przy stole bądź też zakorzenionych w naszych sercach i umysłach. Silne więzi, wspólne emocje, wzajemne rozumienie racji. Także dla drogich i bliskich rozsianych po świecie. Najlepsze życzenia. Niektóre powtarzają się co roku. Są zawsze obecne. Zdrowie i zdrowie, jeszcze raz zdrowie. Dla wszystkich. Dla zaszczepionych i szczepionkom przeciwnych. Dla wierzących i niewierzących. Dla władzy i opozycji. Zdrowie dla wszystkich. Jak go nie ma, to reszta spraw nie bardzo nas cieszy. Ale jak już jest, to pięknych, codziennych dni, słusznych decyzji, życiowej mądrości, szalonych, kreatywnych pomysłów, osiągnięć małych i dużych, realizacji własnych zainteresowań i pasji, skutecznych działań, wielu przyjaciół. Ponadto pokonywania trudności, przełamywania złej passy, osiągania sukcesów. Potrzeba nam wszystkim pięknych, mądrych życzeń. Niech się spełnią! Niech oświetlają drogi i ścieżki naszej ludzkiej egzystencji. Ponoć optymiści żyją dłużej. I zdrowiej.
P.S. Patrz poprzednie, okolicznościowe wpisy: Święta 2016, Święta 2017, Święta 2018, Święta 2019, Święta 2020, Święta migrantki.
Leave a Reply