Przekop mierzei

Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal. Mierzeja przekopana, ale dopiero naoczny widok istniejącego stanu rzeczy uzmysławia rolę człowieka w dewastacji przyrody. Ta paskudna procedura trwa od tysiącleci, ale przyśpieszenie nastąpiło wraz z tzw. rewolucją przemysłową. XXI wiek niewiele zmienił. Katastrofa ekologiczna o włos, a ludzie przyrodzie i sobie samym gotują straszny los. Nie ma żadnych argumentów pozwalających na tak ogromne szkody ekologiczne. Żadna idea fix nie upoważnia do podcinania gałęzi, na której się siedzi. Kto nie musi, nie powinien na to patrzeć. Poza kierowcami wszyscy inni powinni zamknąć oczy i widzieć mierzeję w stanie naturalnym, przed katastrofą, jaką zgotował jej człowiek. Na dewastację wydano /wyrzucono w błoto/ ok. 2 mld zł. Jak obliczono, okres oczekiwania na zwrot inwestycji to 450-500 lat. Polska dorzuciła swoją cegiełkę do procesu dewastacji przyrody i katastrofy klimatycznej. Widok poraża. Był las, unikalne środowisko przyrodnicze, zjawiskowe piękno natury. Są zniszczenia i dewastacje w imię urojonych korzyści. Inwestowanie w proces przyśpieszenia erozji planety ziemskiej jest niewytłumaczalne. Jeśli jest jak jest, a widok poraża i przeraża, to po co się tam pchać? Póki co nie ma innej drogi do Krynicy Morskiej. Najgorzej, że później trzeba wracać i zaliczyć powtórkę z “rozrywki”. Niestety, takie są realia i trudno coś zmienić. Z tyłu głowy pojawia się jednak myśl: wszak człowiek to istota nieobliczalna. Jak potrafił przekopać, to może zasypać. Na las trzeba będzie poczekać, ale przynajmniej jest jakaś nadzieja. Nadzieja, że rozum nie do końca śpi, lub że nie tak do końca jest stłamszony i sponiewierany. Zasypanie przekopu. Dzisiaj nie, ale może jutro? Podobno nadzieja umiera ostatnia.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*