Do końca czerwca 2021 r wszystkie kraje UE muszą ratyfikować Europejski Fundusz Odbudowy. Do końca kwietnia państwa członkowskie mają przesłać do Brukseli swoje Krajowe Plany Odbudowy. Pierwsza tego rodzaju akcja UE na tak wielką skalę. Europa wspólnie się zadłuża i wspólnie odpowiada za swoje zobowiązania. Ponad 10 lat temu była podobna propozycja po wielkim kryzysie finansowym spowodowanym krachem na rynku nieruchomości w USA i emisją tzw. obligacji hipotecznych, które de facto okazały się śmieciowymi papierami wartościowymi. Wówczas wspomniana inicjatywa nie przeszła. Europa jeszcze nie była gotowa. Teraz nie ma już wyjścia. Wóz albo przewóz. Dla Polski wyboru nie ma. Tu i ówdzie pojawiają się polityczne oszołomy przeciwne tej inicjatywie, ale polityczny główny nurt jest zdeterminowany i stabilny. Na szczęście jest wola, aby ten projekt domknąć i zrealizować. Zostało niewiele czasu. 17 krajów już dokonało ratyfikacji. 10 – jeszcze musi przeprowadzić obowiązkową procedurę /w tym Polska/. Europa jako podmiot zbiorowy praktycznie nie jest zadłużona, stąd jej doskonały, raiting. Może stosunkowo łatwo i tanio pozyskiwać środki finansowe. Najważniejsze, żeby zrobić z nich dobry pożytek. Przez każdy kraj przetacza się lub powinna się przetoczyć merytoryczna dyskusja w kwestii optymalnego wykorzystania przynależnych środków. Nie powinno być sytuacji, w której unijne pieniądze zostaną zmarnowane, zniweczone czy też rozprowadzone “po uważaniu”. Im więcej poświęcimy czasu i uwagi krajowemu programowi odbudowy “tu i teraz”, tym lepiej będziemy przygotowani do efektywnego spożytkowania otrzymanych i pożyczonych środków. Mamy szansę na silny impuls modernizacyjny. Jeśli przegapimy, prześpimy, rozkradniemy – zniweczymy swoją i naszych dzieci przyszłość. Europa to wspólna sprawa i szansa na lepsze jutro. Ale nie będzie oczekiwanych efektów bez racjonalnego, odpowiedzialnego i uczciwego działania.
P.S. Patrz niedawny wpis: Impuls modernizacyjny.
Leave a Reply